Elon Musk po raz kolejny udowodnił, że jego konferencje z inwestorami nie przypominają wystąpień typowego dyrektora generalnego. W trakcie rozmowy z akcjonariuszami Tesli, którzy wkrótce będą głosować nad przyznaniem mu pakietu wynagrodzenia o wartości biliona dolarów, miliarder stwierdził, że potrzebuje tych pieniędzy, aby móc kontrolować „armię robotów”.
Podczas telekonferencji Tesli za trzeci kwartał 2025 roku Musk został zapytany o postępy w rozwoju humanoidalnego robota Optimus. Zamiast mówić o technologicznych wyzwaniach projektu, przeszedł do refleksji nad własną pozycją w firmie. Zastanawiał się głośno, czy „nie zostanie wyrzucony” z firmy po tym, jak „zbuduje ogromną armię robotów”. Następnie poprawił się, tłumacząc, że chodzi mu nie o „kontrolę”, lecz „silny wpływ” na to, jak będą one wykorzystywane.
To kolejny z serii momentów, w których Musk publicznie łączy rozwój sztucznej inteligencji z własnym poczuciem bezpieczeństwa i władzy. Od miesięcy powtarza, że nie czuje się komfortowo, jeśli nie ma wystarczającej kontroli nad Teslą, szczególnie w kontekście prac nad AI. Jednocześnie założył konkurencyjną firmę xAI, co rodzi pytania o konflikt interesów.
Głosowanie, które może zmienić przyszłość Tesli
Planowany pakiet wynagrodzenia dla Muska jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii rynku kapitałowego. Jego wartość szacuje się na bilion dolarów, co byłoby równowartością przychodów Tesli z kilku lat działalności. Zwolennicy twierdzą, że Musk zasługuje na dodatkowe udziały, by zachować motywację i kontrolę nad kierunkiem rozwoju sztucznej inteligencji. Krytycy uważają natomiast, że to niebezpieczna koncentracja władzy w rękach jednej osoby, która już teraz łączy w sobie rolę prezesa, właściciela konkurencyjnej firmy AI i właściciela platformy X.
Musk otwarcie mówi, że obecny poziom jego udziałów w Tesli – około 13 procent – jest zbyt niski. Uważa, że dopiero 25 procent pozwoliłoby mu na „komfortowy wpływ” na rozwój firmy. Tłumaczy, że nie chodzi o pieniądze, lecz o kontrolę nad tym, jak będzie wykorzystywana sztuczna inteligencja Tesli i roboty Optimus.
Armia, która istnieje tylko w głowie Muska
Robot Optimus to humanoidalna maszyna, którą Tesla zaprezentowała po raz pierwszy w 2022 roku. Wówczas wiele pokazów okazało się zdalnie sterowanych, a sam projekt był bardziej koncepcją niż działającym produktem. Ostatnie nagrania pokazują jednak coraz bardziej dopracowane ruchy, co wskazuje na postęp w pracach nad autonomią. Musk wielokrotnie twierdził, że w przyszłości Tesla będzie w stanie wyprodukować miliony takich robotów i wprowadzić je do codziennego życia.
Podczas konferencji miliarder zasugerował, że obawia się utraty wpływu na decyzje dotyczące rozwoju robotów. Jego słowa zabrzmiały jak manifest: „Jeśli zbuduję ogromną armię robotów, czy mogę zostać z niej wyrzucony?”. W połowie zdania próbował zneutralizować swoje słowa, lecz ton jego wypowiedzi nie pozostawił wątpliwości, że postrzega projekt Optimus jako narzędzie władzy, nie tylko innowacji technologicznej.
Polityka, kontrowersje i reputacja
Wypowiedź Muska pojawiła się w trudnym dla niego momencie. Sprzedaż Tesli spadła o 40 procent w kwartale, który miał być rekordowy, a inwestorzy coraz częściej krytykują jego zaangażowanie w działalność polityczną i ideologiczną. Jego publiczne zachowanie, od wspierania skrajnie prawicowych ruchów po wystąpienia o charakterze rasistowskim, zniszczyło reputację Tesli na wielu rynkach, w tym w Niemczech i Australii.
Mimo to Musk nie zamierza wycofywać się z agresywnej retoryki. W trakcie tej samej telekonferencji nazwał analityków ISS i Glass Lewis – organizacji doradzających akcjonariuszom – „korporacyjnymi terrorystami”. Powodem była ich rekomendacja, by głosować przeciwko jego bilionowemu pakietowi. Według Muska takie instytucje „nie mają pojęcia o przyszłości firmy” i działają na szkodę akcjonariuszy.
Napięcie między inwestorami a liderem
Relacje Muska z inwestorami Tesli od miesięcy przypominają otwartą walkę. Wielu udziałowców uważa, że jego charyzma i zdolność do tworzenia narracji, które napędzają kurs akcji, przestały równoważyć ryzyko wynikające z jego zachowań. Dla części inwestorów Musk stał się nieprzewidywalny – to człowiek, który w jednym zdaniu zapowiada rewolucję robotów, a w kolejnym nazywa własnych doradców terrorystami.
Mimo wszystko głosowanie nad pakietem wynagrodzenia odbędzie się w listopadzie i może przesądzić o przyszłości zarówno Muska, jak i samej Tesli. Jeśli uzyska zgodę akcjonariuszy, stanie się jedną z najpotężniejszych jednostek w historii korporacji, człowiekiem z niemal pełną kontrolą nad największym producentem elektryków i armią humanoidalnych robotów, która dopiero czeka na narodziny.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Elon Musk chce mieć armię robotów. Potrzebuje do tego tylko biliona dolarów