W świetle narastającej krytyki swojej działalności, Elon Musk zasugerował w tym tygodniu, że jeszcze tej wiosny zrezygnuje z funkcji w Departamencie Efektywności Rządowej (DOGE). Ta niespodziewana deklaracja budzi jednak wiele pytań - czy rzeczywiście planuje odejście, czy może jest to jedynie kolejny strategiczny manewr?
Elon Musk obecnie sprawuje funkcję specjalnego pracownika rządowego (SGE), co oznacza, że jego mianowanie obejmuje czasowy okres, nieprzekraczający 130 dni w ciągu roku. W rozmowie z Bret Baierem w Fox News został zapytany, czy po upływie tego terminu planuje kontynuować pracę na rzecz administracji Donalda Trumpa. „Myślę, że do tego czasu wykonamy większość pracy wymaganej do zmniejszenia deficytu o bilion dolarów” – odpowiedział Musk.
Jego odpowiedź jest dość niejednoznaczna, zwłaszcza że Musk ma historię niezrealizowanych zapowiedzi rezygnacji z funkcji kierowniczych. Jeśli jednak rzeczywiście opuści DOGE, stanie się to najwcześniej 30 maja, czyli po upływie 130 dni od jego powołania 20 stycznia.
Cięcia w DOGE: racjonalizacja budżetu czy chaos decyzyjny?
Podczas wywiadu Musk stanowczo bronił polityki cięć budżetowych w DOGE, mimo że doprowadziły one do protestów oraz sporów sądowych. „Mogą to określać jako strzelanie z biodra, ale to zupełnie nie to. Co nie oznacza, że nie popełniamy błędów” – skomentował Musk. Jednak skutki jego decyzji sięgają daleko poza struktury rządowe. Polityka Muska w DOGE odbiła się negatywnie na wizerunku i wynikach finansowych jego flagowej firmy, Tesli.
Kryzys Tesli: spadek sprzedaży i załamanie wartości giełdowej
Badania przeprowadzone przez YouGov wykazują, że Tesla spotyka się z coraz większą niechęcią konsumentów. Amerykanie są obecnie o 12,8% bardziej skłonni do negatywnej opinii na temat marki niż do pozytywnej, a wśród liberałów ten wskaźnik sięga aż 35%.
Na wyniki sprzedażowe także nie trzeba było długo czekać. Tesla odnotowała globalny spadek sprzedaży, a w samych Stanach Zjednoczonych wyniki rok do roku pogorszyły się o 11%. Szczególnie dramatyczna sytuacja ma miejsce w Niemczech, gdzie po poparciu Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD sprzedaż Tesli zmniejszyła się o 76% w porównaniu do lutego 2024 roku. Wartość giełdowa Tesli również ucierpiała, tracąc blisko 700 miliardów dolarów od grudnia 2024 r., kiedy jej kapitalizacja wynosiła rekordowe 1,54 biliona dolarów.
Starlink i X: kolejne kontrowersje
Problemy Tesli to nie jedyne wyzwanie, przed jakim stoi Musk. Usługa internetowa Starlink firmy SpaceX również znalazła się w ogniu krytyki, zwłaszcza w kontekście niepewności dotyczącej wsparcia dla Ukrainy. W mediach społecznościowych nasilają się głosy nawołujące do bojkotu Starlinka, co może dodatkowo zaszkodzić reputacji przedsiębiorstwa.
W międzyczasie Musk ogłosił kolejną zaskakującą decyzję: jego startup xAI przejmuje platformę społecznościową X w ramach transakcji typu all-stock. Nowa wycena xAI wynosi 80 miliardów dolarów, podczas gdy X został wyceniony na 33 miliardy dolarów (lub 45 miliardów, uwzględniając dług w wysokości 12 miliardów dolarów).
Musk skomentował transakcję na Twitterze: „Przyszłość xAI i X jest ze sobą powiązana. Dziś oficjalnie podejmujemy krok w kierunku połączenia danych, modeli, obliczeń, dystrybucji i talentów”. Dodał również: „To połączenie uwolni ogromny potencjał dzięki zaawansowanym możliwościom i wiedzy xAI w zakresie sztucznej inteligencji oraz ogromnemu zasięgowi X”.
Co dalej z Muskiem?
Mimo zapowiedzi odejścia z DOGE, Elon Musk wciąż pozostaje kluczową postacią na arenie biznesowej i politycznej. Czy rzeczywiście zrezygnuje z rządowego stanowiska? A może to jedynie taktyczna zagrywka?

Pokaż / Dodaj komentarze do: Elon Musk zapowiada odejście z DOGE. Rezygnacja czy taktyczna zagrywka?