Epic Games odcina się od działań Blizzarda, choć sami są w rękach Chin

Epic Games odcina się od działań Blizzarda, choć sami są w rękach Chin

Jak powszechnie wiadomo, Activision Blizzard znalazło się w ten weekend pod masowym ostrzałem graczy i mediów, kiedy zdecydowano o zawieszeniu profesjonalnego gracza Hearthstone za wyrażanie poparcia dla trwających protestów prodemokratycznych w Hongkongu. pod koniec wywiadu po meczu na turnieju Asia Pacific Hearthstone Grandmasters, Ng „Blitzchung” Wai Chung zdjął maskę, którą nosił, aby wykrzyczeć „Wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów! ”w języku mandaryńskim. Blizzard zareagował na ten wybuch, zakazując Ng Wai Chungowi udziału w zawodach w Hearthstone na jeden rok i pozbawiając go prawa do pieniędzy wygranych z turnieju (podobno około 10 000 $). Blizzard twierdzi, że "przestrzega prawa do wyrażania indywidualnych myśli i opinii", ale że zawodowi gracze nie mogą "angażować się w żadne działania, które według wyłącznej oceny Blizzarda powodują publiczną niechęć, obrażają część lub grupę opinii publicznej lub w inny sposób szkodzą wizerunkowi Blizzarda".

Epic popiera prawo do wyrażania swoich poglądów na temat polityki i praw człowieka. Nie zbanowalibyśmy, ani nie ukaralibyśmy żadnego gracza Fortnite, ani twórcy treści, za wypowiadanie się na te tematy - oświadczył założyciel i dyrektor generalny Tim Sweeney.

Incydent ten ma miejsce w czasie, gdy Activision Blizzard agresywnie próbuje wejść na chiński rynek. Należy również wspomnieć, że wspierany przez rząd chiński gigant gier Tencent jest właścicielem 5 procent Activision Blizzard. Biorąc pod uwagę ten kontekst, trudno postrzegać zbanowanie Blitzchunga jako coś innego, niż kłanianie się chińskim władzom. Ruch #BoycottBlizzard zyskuje popularność w mediach społecznościowych, a politycy i twórcy gier skrytykowali działania firmy. Jak dotąd jednak Activision Blizzard zdecydowanie trzyma się swoich decyzji. 

Oczywiście sytuacja może mieć wpływ również na inne firmy zajmujące się grami w Chinach. Tencent jest właścicielem 40 procent Epic Games, więc w teorii naturalną konsekwencją byłyby podobne działania, do tych w wykonaniu Blizzarda. Firma Epic opublikowała jednak oficjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że to się nigdy nie stanie, a przynajmniej nie póki Tim Sweeney jest u władzy i posiada pakiet kontrolny. Warto zauważyć, że z pewnością nie jest to ostatnia historia tego typu, którą zobaczymy. Tencent ma udziały w kilkunastu firmach tworzących gry lub związanych z branżą, w tym wspomniane 40% w Epic Games, 5% w Activision Blizzard, do tego dochodzą udziały w Ubisoft, Riot Games, PUBG Corp., Paradox Interactive, Funcom, Frontier Developments i Discord. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Epic Games odcina się od działań Blizzarda, choć sami są w rękach Chin

 0