Największa fabryka baterii na świecie w płomieniach. Dramat w Kalifornii

W Kalifornii trwa kataklizm. Według najnowszych doniesień, płoną i nie tylko wzgórza Los Angeles. Ogromny pożar wybuchł także w Moss Landing, największym na świecie zakładzie przechowywania energii z baterii, należącym do Vistra Energy.

Pożar, który rozpoczął się około godziny 15:00 lokalnego czasu, spowodował potężne płomienie i kłęby toksycznego czarnego dymu, co skłoniło władze do wydania nakazu ewakuacji okolicznych mieszkańców. Zalecono również uszczelnienie okien i drzwi, aby uniknąć narażenia na niebezpieczne opary.

Szczegóły pożaru

Pożar wybuchł w pierwszej fazie zakładu o mocy 300 megawatów, który jest częścią większego kompleksu o łącznej mocy 750 megawatów. Zakład, który powstał na terenie dawnej elektrowni gazowej PG&E, osiągnął swoją pełną wydajność w 2023 roku, umożliwiając zasilanie ponad pół miliona domów przez cztery godziny dziennie. Przyczyna pożaru jest na razie nieznana i będzie szczegółowo badana.

Vistra Energy, właściciel kompleksu, potwierdziła ewakuację personelu, a strażacy nadal walczą z trudnym do ugaszenia pożarem. Pożary baterii litowych są szczególnie niebezpieczne ze względu na uwalnianie ekstremalnego ciepła oraz toksycznych gazów, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i środowiska.

Zielona energia

Incydent przypomina o ryzyku związanym z magazynowaniem energii na dużą skalę, szczególnie w kontekście rosnącego zapotrzebowania Kalifornii na przechowywanie energii w ramach celów neutralności klimatycznej do 2045 roku. A przecież, wraz ze wzrostem zapotrzebowania na pojazdy elektryczne, takich miejsc będzie musiało powstać więcej.

Baterie w Moss Landing były używane głównie do przechowywania energii z odnawialnych źródeł, takich jak elektrownie słoneczne i wiatrowe, co wpisuje się w strategię Kalifornii zmierzającą do redukcji emisji. Jednak problemy z bezpieczeństwem mogą wpłynąć na plany dalszej ekspansji takich instalacji.