Facebook pozwany za rzekome szpiegowanie użytkowników Instagrama

Facebook ponownie znalazł się w tarapatach. Należąca do Marka Zuckerberga firma została pozwana za rzekome szpiegowanie użytkowników Instagrama z wykorzystaniem znajdujących się w smartfonach aparatów fotograficznych. Sprawa trafiła do sądu federalnego w San Francisco na wniosek Brittany Conditi twierdzącej, że platforma uzyskuje dostęp do kamer w urządzeniach mobilnych bez autoryzacji ze strony właścicieli podczas korzystania z aplikacji, a celem tego procederu jest zbieranie „lukratywnych danych”, do których normalnie nie mogłaby uzyskać dostępu. Całość wiąże się z doniesieniami sprzed dwóch miesięcy o uzyskiwaniu dostępu do aparatów iPhone'ów i to nawet w sytuacji, gdy program nie był uruchomiony. Zdaniem autorki pozwu platforma może dzięki zgromadzonym informacjom zwiększyć swoje przychody z reklam wliczając do tego prowadzenie "zyskownych badań rynkowych".

Facebook miał szpiegować użytkowników Instagrama z wykorzystaniem aparatów w smartfonach.

Jako przykład podano reakcję użytkowników na dane reklamy, które mają wskazać reklamodawcom oczekiwania konsumentów. Aktualnie Facebook nie odniósł się do sprawy. To nie pierwszy przypadek, kiedy gigant social media został pozwany, a ostatni dotyczył technologii rozpoznawania twarzy i w tym przypadku ekipa Marka Zuckerberga zaproponowała w ramach ugody 650 milionów dolarów. W pozwie złożonym w sądzie stanowym w Redwood City w Kalifornii zarzucono serwisowi social media nie tylko zbieranie owych informacji o przeszło 100 milionach osób, ale również czerpanie z nich zysków. Autor dokumentu twierdzi, że przedsiębiorstwo korzysta z narzędzia do oznaczania twarzy, by opracowywać szablony twarzy, które mają być przechowywane w bazach Facebooka.

Instagram miał natomiast wykorzystywać to rozwiązanie w sposób automatyczny obejmując nawet tych ludzi, którzy nie posiadają konta na tym portalu. Przy okazji kwietniowe raporty wskazywały, że Facebook podjął próby kupna oprogramowania szpiegującego stworzonego przez NSO Group w celu monitorowania właścicieli iPhone'a. Jak widzimy korporacja ma różne twarze, z kolei jakiś czas temu w ramach specjalnie zorganizowanej akcji współpracę z amerykańską firmą zawiesiło wielu kluczowych reklamodawców co było pewnym ciosem, ponieważ kampanie reklamowe odpowiadają za niemały procent przychodów giganta social media. Nie brak jednak głosów, że całą akcję przeprowadzono wyłącznie na pokaz.