W piątek redaktorka portalu Gizmodo wypatrzyła na Facebooku pierwsze wiadomości, które oznaczono jako nieprawdziwe.
Już kilka miesięcy temu Mark Zuckerberg głośno zapowiadał opracowanie mechanizmów weryfikujących wiarygodność niektórych newsów, które później trafiają na największy portal społecznościowy na świecie. Od teraz właśnie zaczęły one obowiązywać. Jak to działa? Użytkownicy najpierw oznaczają informacje o wątpliwej wiarygodności, a następnie trafiają one do niezależnych organizacji takich, jak Politifact i Snopes.com, których obowiązuje kodeks etyki dziennikarskiej niezależnego i działającego non-profit Instytutu Poyntera. Wymogiem przynależności jest tutaj całkowity brak koneksji politycznych i transparentność w kwestii finansowania. Facebook zaangażował strony trzecie, gdyż nie chce stawać w tej informacyjnej wojnie w roli arbitra bezpośrednio rozstrzygającego, co jest prawdą, a co nie.
Facebook is flagging links to fake sites now, looks like: pic.twitter.com/N7xaWDkdYA
— Anna Merlan (@annamerlan) March 3, 2017
Tak wygląda nowa etykieta, ostrzegająca przed potencjalnie fałszywymi informacjami
Po otrzymaniu etykiety "zakwestionowane", stosowne organizacje potrzebują do kilku dni na weryfikację, ale może okazać się to wystarczającym czasem, aby rozprzestrzeniły się nieprawdziwe informacje. Po sprawdzeniu autentyczności, nie wiadomo jednak, jak oznaczenie ich jako niewiarygodne wpłynie na algorytm pozycjonujący treści w Facebooku. Teoretycznie tego typu zabieg powinien zniechęcić użytkowników do dzielenia się tego typu doniesieniami, a zatem straciłyby one zasięg. Marginalizowanie tego typu treści, o ile niewątpliwie słuszne, może doprowadzić do spadku aktywności na platformie Marka Zuckerberga. Skutków wprowadzenia nowego narzędzia do kategoryzacji treści na Facebooku nie da się jednak przewidzieć - to czas pokaże, jaka będzie jego efektywność.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Facebook rozpoczyna walkę ze zmyślonymi newsami