Facebook z kolejnymi problemami? FTC bada sprawę wycieku danych

Wiele wskazuje na to, że znany serwis społecznościowy dochrapał się kolejnych, tym razem znacznie poważniejszych kłopotów niż utrata reklamodawców. 

Nie ulega wątpliwości, że ostatnia afera, za którą stoi Cambridge Analytica jest najbardziej niekorzystna dla Facebooka w jego dotychczasowej historii. Do tej pory amerykańska korporacja otrzymała kilka pozwów sądowych odeszło od niej także kilku ważnych reklamodawców, czy firm pokroju Tesli, likwidujących oficjalne fanepage. Wcześniej pojawiły się również plotki, które obecnie znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, jakoby Federalna Komisja Handlu USA wszczęła oficjalne dochodzenie mające na celu wyjaśnienie, czy ekipa Marka Zuckerberga nie złamała żadnych przepisów dotyczących kwestii prywatności. Jest to zarazem kolejny cios w popularną platformę społecznościową, niemającą lekko praktycznie od momentu powstania oraz sprawy związanej z prawami własności (na podstawie tej historii zrobiono swego czasu film fabularny).

Ewentualnie nałożona na Facebooka kara finansowa za każdy przypadek złamanej prywatności mógłby być niczym pocałunek śmierci, dlatego też raczej wątpliwe by do niego doszło

Wracając do tematu, w ubiegłym tygodniu branżowe serwisy informowały o spekulacjach byłych urzędników federalnych dotyczących naruszenia dekretu FTC. Chodzi o uzyskanie od użytkowników sieci społecznościowej wyraźnej zgody na udostępnianie ich danych stronom trzecim (notabene takie komunikaty dostajemy przed uruchomieniem dowolnej gry na Facebooku, czy quizu). W przypadku Cambridge Analytica wyłącznie garstka ludzi udzieliła koniecznego pozwolenia i co ciekawe przyjaciele wspomnianego grona również byli narażeni na przesyłanie danych osobowych oraz wszelkiej aktywności. Ewentualne udowodnienie naruszenia przepisów poskutkuje wystawieniem kary na kwotę 40 tysięcy dolarów za każde 50 milionów przypadków. Łączny rachunek mógłby więc wynieść około 2 tryliony dolarów i raczej byłby najwyższym w historii świata. Oczywiście o ile do tego dojdzie, musi upłynąć sporo wody, w rzecze. Szef Facebooka na ten moment nie odnotował się do sprawy, jedynie tydzień temu raczył stwierdzić, że robią wszystko by skutecznie chronić nasze dane.