Facebook zmieni nazwy Instagrama i WhatsApp

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że Facebook jest właścicielem Instagrama oraz komunikatora WhatsApp. Pierwszy serwis Mark Zuckerberg przejął dość dawno, bo w kwietniu 2012 roku za kwotę około 1 miliarda dolarów. Natomiast do kupna aplikacji WhatsApp doszło pięć lat temu za większą sumę wynoszącą 16 mld dolarów. Z kolei teraz gigant social media podjął decyzję o zmianie nazwy zarówno Instagrama, jak i WhatsApp. Zgodnie z dostępnymi informacjami pracownicy strony zostali już poinformowani o planach przedsiębiorstwa, a według wewnętrznej notatki nazwy, które zostaną wykorzystane to „Instagram od Facebooka” oraz „WhatsApp od Facebooka". Doniesienia potwierdził przedstawiciel Facebooka stwierdzając, iż zależy im na zwiększeniu przejrzystości posiadanych przez nich usług i produktów.

Facebook postanowił zmienić dotychczasowe nazwy Instagrama i WhatsApp, ponieważ chce, aby były one kojarzone z popularną platformą społecznościową.

Ten ruch oznacza też, że korporacja pragnie kontynuować plany stopniowego ograniczenia niezależności Instagrama oraz WhatsApp, które obecnie posiadają znacznie więcej wolności. Przypomnijmy, że Mark Zuckerberg jeszcze na początku roku dążył do pełnej integracji tych platform gwarantującej mu m.in. całkowitą kontrolę nad poszczególnymi oddziałami. Co ciekawe decyzja o zmianie nazw zaskoczyła wielu pracowników Facebooka, którzy byli wręcz zdezorientowani całą sytuacją. Swoją drogą o tym, jak nie po drodze może być Zuckerbergowi ze współpracownikami niechaj świadczy fakt, że w przeszłości twórcy Instagrama i WhatsApp opuścili należącą do Amerykanina korporację.

Należy zaznaczyć, iż zmiana nadchodzi w chwili, gdy Federalna Komisja Handlu przygotowuje się do głębszej niż wcześniej analizy praktyk Facebooka. Na ten moment ponownie sprawdzane są wszelkie przejęcia giganta social media zarówno te większe jak i mniejsze. W ciągu dekady amerykańskie przedsiębiorstwo nabyło około 90 różnych startupów zaś późniejsze podejście ekipy Zuckerberga do nich budzi u wielu niemałe kontrowersje. Dlatego też FTC ma rzekomo kontaktować się z założycielami oraz kluczowymi osobami przytoczonych firm, aby poznać ich punkt widzenia na sprawę.