Prawdopodobnie od Bethesdy nigdy nie usłyszycie żadnych negatywnych słów, pod adresem tworzenia gier na konsole. Jednak Obsidian Entertainment, deweloper odpowiedzialny za stworzenie Fallout: New Vegas nie ma ograniczeń i jest bardziej otwarty na dzielenie się informacjami dotyczącymi koniecznych kompromisów przy tworzeniu gry.
W najnowszym wywiadzie dla PCGamesN, projektant Scott Everst ze studia Obsidian przyznał, że Fallout: New Vegas było w bardzo znaczący sposób hamowane przez konsole. Fallout: New Vegas mogło być zupełnie inną grą, gdyby było tworzone tylko na PC. Mieliśmy początkowo mnóstwo planów. Tu zgromadzona jest woda, tu znajdują się farmy, a tutaj jest centrala rządu. Mieliśmy wszystko zaplanowane - to nie był zlepek przypadkowych rzeczy. Mogliśmy iść z tym dużo dalej [bez konsol]. Musieliśmy to wszystko uprościć, żeby mieć mniej rzeczy, które mogły spowalniać silnik gry. Gra miała mieć mniej problemów z wydajnością. Everst podkreśla, że z jego punktu widzenia kluczowa była wydajność na konsolach, niestety kosztem wycięcia wielu elementów gry.
Everts dodał również, że wiele elementów musiało zostać zredukowanych i nie znalazło się w finalnej wersji gry. Przykładowo Pustkowia Mojave miały wyglądać inaczej. Miało być więcej oddzielnych stref i wielki mur otaczający to wszystko.
Niestety, nieograniczony czysto PeCetowy Fallout prawdopodobnie nigdy już nie powstanie. Fallout 4 sprzedało się w ilości 1,5 miliona kopii na PC, co w porównaniu do 12 milionów egzemplarzy na PS4 i Xbox One wygląda dość słabo. Patrząc na wyniki finansowe, to wręcz skupienie na konsolach ma marketingowo większy sens. Na szczęście są jeszcze niezależni deweloperzy, którzy wciąż tworzą tradycyjne komputerowe RPG i wydają dobrze oceniane tytuły jak Pillars of Eternity i Tyranny. Co myślicie o kierunku w którym podążyła seria Fallout? Koncentracja na konsolach pomogła czy zaszkodziła serii?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Fallout: New Vegas byłby większy i lepszy gdyby nie konsole