Podczas 97. dorocznej ceremonii wręczenia Oscarów nie zabrakło emocji, politycznych odniesień i wzruszających przemówień laureatów. Choć w tym roku polityczne akcenty były mniej wyraźne niż w poprzednich edycjach, nie zabrakło niespodzianek, które przykuły uwagę widzów na całym świecie. Jednak jedna z nich okazała się szczególnie istotna – i nie chodzi o kontrowersyjnego zwycięzcę w kategorii najlepszy film.
Prawdziwą rewolucję przyniosła kategoria najlepszy film animowany. Wbrew oczekiwaniom gigantów branży, takich jak Disney i Pixar, statuetkę zdobyła niezależna animacja „Flow” łotewskiego reżysera Gintsa Zibalodisa. Film, stworzony w całości w open-source’owym programie Blender, powstał za mniej niż cztery miliony dolarów i nie miał tradycyjnej obsady – zamiast aktorów głównymi bohaterami byli cyfrowi przedstawiciele zwierząt: kot, pies, lemur i ptak.
Niezależna animacja pokonuje gigantów Hollywood
Zibalodis, który wcześniej zasłynął debiutanckim filmem „Away” (2019), tym razem skorzystał z pomocy dwudziestoosobowego zespołu artystów pracujących zdalnie w różnych zakątkach Europy. Film został wydany przez Janus Films, dystrybucję zapewniła Criterion Collection, znana z promowania artystycznego kina niezależnego.
To, co czyni ten sukces wyjątkowym, to nie tylko sam fakt zdobycia Oscara przez niezależną produkcję, ale również sposób, w jaki powstała. „Flow” został zrealizowany w Blenerze – darmowym oprogramowaniu open-source, które coraz częściej wykorzystywane jest w branży animacji. Fakt, że niskobudżetowy projekt pokonał wielomilionowe produkcje Disneya i Pixara, podkreśla zmieniający się krajobraz przemysłu filmowego i demokratyzację procesu twórczego.
Zmiana paradygmatu w świecie animacji
Zwycięstwo „Flow” symbolizuje przełomowy moment dla kina animowanego i niezależnych twórców. W dobie rosnących kosztów produkcji i malejących budżetów w Hollywood, coraz więcej artystów zwraca się ku nowym technologiom i narzędziom, które umożliwiają realizację ambitnych projektów bez konieczności współpracy z wielkimi wytwórniami.
Na fali tej rewolucji pojawia się również sztuczna inteligencja. Producent Pouya Shahbaziab, znany z serii filmów „Divergent”, ogłosił powstanie nowego studia Staircase Studios AI, które wykorzystuje AI do produkcji filmów fabularnych. Według jego zapowiedzi, dzięki technologii ForwardMotion, możliwe jest stworzenie filmu o jakości studyjnej za zaledwie 500 000 dolarów. Shahbaziab planuje wyprodukować trzydzieści takich filmów w ciągu najbliższych trzech do czterech lat.
„Po zapakowaniu i sprzedaży 150 projektów do systemu studyjnego w ciągu ostatnich 15 lat byłem świadkiem zbyt dużej nieefektywności, aby kontynuować status quo. W ciągu ostatniego roku poświęciłem się łączeniu etycznego wykorzystania AI z najbardziej niedocenianymi zasobami naszej branży – pomijanymi historiami czekającymi na wyprodukowanie przez fantastycznych pisarzy i reżyserów” – powiedział Shahbaziab.
Hollywood w obliczu technologicznej rewolucji
Jego pierwsza produkcja, „The Woman With Red Hair”, opowiadająca historię Johanny „Hannie” Schaft – bojowniczki ruchu oporu z II wojny światowej, ma zadebiutować jeszcze tego lata. Fragmenty filmu można już obejrzeć w opublikowanej pięciominutowej prezentacji.

Hollywood nie pozostaje obojętne na tę technologiczną transformację. Coraz więcej wytwórni rozważa wykorzystanie AI w procesach produkcyjnych, widząc w tym sposób na obniżenie kosztów i przyspieszenie produkcji. Jednocześnie dla niezależnych twórców oznacza to większe możliwości i łatwiejszy dostęp do narzędzi, które wcześniej były zarezerwowane wyłącznie dla dużych studiów.
Rozwój Blendera i narzędzi opartych na AI to znak nadchodzących zmian w przemyśle filmowym. Choć dla niektórych może to być powód do obaw, dla wielu jest to otwarcie nowych drzwi – szansa na realizację twórczych wizji bez konieczności uzależnienia się od wielkich wytwórni. Czy oznacza to koniec ery wielkich hollywoodzkich produkcji i początek nowej ery niezależnego kina? Najbliższe lata pokażą, w którą stronę podąży filmowy świat, ale jedno jest pewne - era absurdalnych budżetów i wielomilionowych produkcji może powoli się kończyć.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Oscarowa animacja powstała w darmowym Blenderze. Zawstydzili Pixara i Disneya