W czasach, gdy większość firm technologicznych forsuje przechowywanie danych w chmurze i uzależnia użytkowników od usług online, Microsoft niespodziewanie robi ukłon w stronę tych, którzy nadal cenią sobie tradycyjne, lokalne sposoby przesyłania plików. W najnowszych testowych wersjach systemu Windows 11 pojawiła się funkcja, która przypomina dobrze znane i lubiane narzędzie z przeszłości, Windows Easy Transfer.
Windows Easy Transfer, znane użytkownikom Windows 7, umożliwiało łatwe przesyłanie plików, folderów i ustawień między komputerami w tej samej sieci lokalnej. Niestety, z każdą kolejną wersją systemu Microsoft stopniowo usuwał tego typu funkcje, promując zamiast tego OneDrive i inne usługi chmurowe. Teraz jednak, jak donoszą testerzy programu Windows Insider, w tym znany entuzjasta o pseudonimie phantomofearth, w aplikacji Windows Backup pojawiła się nowa opcja migracji danych do nowego komputera za pośrednictwem sieci Wi-Fi.
Microsoft niespodziewanie robi ukłon w stronę tych, którzy nadal cenią sobie tradycyjne, lokalne sposoby przesyłania plików.
Here's a bit of the Windows Migration flow in the latest Dev build, 26200.5600 (also in Beta 26120.3964). This is in the actual Backup app, not the UI reconstruction we saw earlier this year. pic.twitter.com/rwImzRJoJE
— phantomofearth 🌳 (@phantomofearth) May 13, 2025
Migracja offline wraca do łask
Nowa funkcjonalność pozwala na przesyłanie plików, aplikacji, ustawień, a nawet danych logowania bez konieczności korzystania z internetu. Proces jest zabezpieczony i na nowym komputerze trzeba wprowadzić specjalny kod weryfikacyjny, co zapobiega przypadkowemu lub nieautoryzowanemu połączeniu.
Funkcja pojawiła się już w wersji deweloperskiej Windows 11 (kompilacja 26200.5600) oraz w becie 26120.3964. Użytkownicy, zwłaszcza ci przywiązani do starszych rozwiązań z Windows 7, z entuzjazmem przyjęli tę zmianę, postrzegając ją jako długo oczekiwany kompromis między chmurą a lokalnym transferem.
Nie wszystko złoto, co Microsoft
Choć ta zmiana cieszy, nie rozwiązuje wszystkich problemów. Nadal brakuje wbudowanej opcji migracji za pomocą zewnętrznych nośników, takich jak pendrive czy dysk USB, co dla wielu użytkowników byłoby najwygodniejszym rozwiązaniem, zwłaszcza tam, gdzie sieć Wi-Fi jest niestabilna.
Warto też przypomnieć, że rynek oferuje wiele lepszych narzędzi do backupu i migracji, takich jak Veeam Agent, Paragon Backup & Recovery czy Hasleo Backup. Choć popularny Macrium Reflect Free ograniczył swoje możliwości do wersji próbnej, alternatywy wciąż są dostępne i często oferują więcej niż systemowe rozwiązania Microsoftu.
Windows 11 przypomina, że czasem powrót do starych, sprawdzonych rozwiązań może być bardziej wyczekiwany niż kolejna usługa w chmurze. Czy to chwilowy eksperyment, czy może długofalowa zmiana kierunku? Przekonamy się już wkrótce.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Przydatna funkcja wraca do Windows 11. W końcu obejdzie się bez chmury