GeForce 20 (GTX 2080, 2070) we wrześniu. Referent z dwoma wentylatorami

Pierwsze karty graficzne NVIDIA GeForce serii 20, a więc najprawdopodobniej modele GeForce GTX 2080 oraz GTX 2070, pojawią się na rynku już we wrześniu tego roku, a ich referencyjne wersje otrzymają zmodyfikowane chłodzenie NVTTM z dwoma wentylatorami. Takie informacje ujawnili, odpowiednio, przedstawiciel firmy GALAX, w krótkim wywiadzie dla serwisu Sohu, oraz Benchlife, czyli portal wręcz słynący z publikowania licznych (i często trafionych) doniesień zza kulis. Tak więc tym razem źródła zdają się być naprawdę rzetelne.

Zacznijmy od najważniejszego, a mianowicie spodziewanej daty premiery nowych kart. Na targach ChinaJoy, zwanych czasem chińskim E3, GALAX pojawił się jak każdy liczący na tamtejszym rynku producent. Jednak jeden z jego przedstawicieli, zapytany o nadchodzące grafiki, pozwolił sobie na udzielenie wyjątkowo wyczerpującej odpowiedzi. – Debiut kart graficznych NVIDII następnej generacji nie jest odległy. Gracze zasięgną informacji na temat nowych akceleratorów już we wrześniu. Wydajność z pewnością wzrośnie w stopniu przełomowym, a ponadto pojawi się wsparcie dla zaawansowanych technik śledzenia promieni (technologii NVIDIA RTX - przyp. red.) - stwierdził pracownik, deklarując dodatkowo wysokie nasycenie różnymi modelami ze strony GALAX.

Wnioski, co by nie mówić, są raczej jednoznaczne. Przy czym nie do końca wiadomo, czy wrzesień ma być datą premiery rynkowej czy może tylko debiutu medialnego długo wyczekiwanych GeForce'ów 20. Tak czy owak, nawet jeśli na rynek sprzęt trafi z pewnym przesunięciem, względem premiery prasowej, to będzie to kwestia najwyżej miesięcznej obsuwy. NVIDIA raczej nie zwykła robić inaczej.

Ironiczny mockup rzekomego chłodzenia GeForce'ów 20 autorstwa VideoCardz

Przechodząc do kwestii chłodzenia, nowe karty graficzne NVIDII otrzymają ponoć kompletnie zmienione chłodzenie referencyjne. Dziennikarze z Benchlife, powołując się na własne źródła informacji, z dużym przekonaniem ujawnili, że tym razem Zieloni pragną postawić na klasyczny radiator z dwoma wentylatorami osiowymi, przypominający bardziej dotychczasowe konstrukcje autorskie, zamiast zabudowanego układu z komorą parową i wentylatorem osiowym, zwanym potocznie turbinką. To z kolei rodzi nadzieje na wreszcie ciche i przyzwoicie chłodne referenty. Niemniej akurat w tym przypadku warto wstrzymać się z hurraoptymizmem do czasu potwierdzenia rewelacji. O możliwych zmianach w obrębie chłodzenia NVTTM, bo tak - nawiasem mówiąc - nazywa się fabryczne rozwiązanie NVIDII, mówi się od wielu lat. Tymczasem do tej pory, od chwili wprowadzenia komory parowej, eksperymentowano właściwie tylko ze stylistyką plastikowej maskownicy.