GeForce GTX 1080 oraz GTX 1070 otrzymają nowe wersje...

...ale tylko w sektorze mobilnym. Nvidia zamierza bowiem wydać GeForce GTX 1080 oraz GTX 1070 w wersji o usprawnionej energooszczędności, legitymujące się niższym współczynnikiem TDP.

Obydwa nowe akceleratory nie będą się w większym stopniu różnić od poprzedników. Nowy GeForce GTX 1080 otrzyma 20 bloków SM, a GeForce GTX 1070 - 16. Pokrywa się to z obecnymi specyfikacjami, gwarantując odpowiednio 2560 lub 2048 procesorów strumieniowych (mobilny GeForce GTX 1070 ma o 128 SPU więcej od wersji desktopowej). Oczywiście identyczne mają pozostać również pozostałe wartości wynikające ze struktury chipu, co daje 160 lub 128 jednostek teksturujących, a także 64 rasteryzatory oraz 256-bitową magistralę pamięci. Jak twierdzą producenci laptopów, zmiany zostaną ograniczone do taktowania, dzięki czemu spadnie zużycie energii, a co za tym idzie emisja ciepła. W przypadku GeForce GTX 1080 taktowanie bazowe zostanie ograniczone z 1556 do 1290 MHz, co pozwoli obniżyć TDP ze 165 do 110 W. Z kolei w kontekście GeForce GTX 1070 mówi się o zejściu z pułapu 120 do 90 W. Tutaj brakuje jednak konkretnej informacji o taktowaniu.

Wkrótce w sklepach zobaczymy laptopy z niskonapięciowymi kartami GeForce GTX 1080 oraz GTX 1070, cechujące się zredukowanymi znacząco gabarytami.

Prototypowy notebook z nowym GeForce GTX 1080, Acer Predator Triton 7000, zdaniem producenta uzyskuje 17 000 punktów w teście 3DMark Fire Strike, cechując się grubością na poziomie zaledwie 18,9 milimetra. Jest to wynik blisko 20% słabszy od nominalnych osiągów mobilnego flagowca Zielonych, ale w kontekście gabarytów urządzenia może on robić wrażenie. Zwłaszcza, że topowe laptopy ubiegłej generacji wciąż pozostają daleko w tyle, nie wspominając już o konstrukcjach o podwyższonej mobilności, w których obecnie znajdziemy co najwyżej GeForce GTX 1060. Nawiasem mówiąc, nie wydaje się Wam, iż Volta nadejdzie mimo wszystko później niż ostatnimi czasy przewidywano? Skoro Nvidia cały czas pracuje nad dalszym usprawnianiem Pascala, to rychły debiut następcy należy uznać za niezwykle mało prawdopodobny. Naturalnie Zieloni mogą jeszcze wszystkich zaskoczyć, ale z czysto biznesowego punktu widzenia nie miałoby to sensu, bo jeśli tylko można zarobić na aktualnym produkcie, wprowadzanie kolejnego jest nieekonomiczne.