Właśnie otrzymaliśmy nową porcję szczegółów na temat GPU Turing o nazwie TU102, które NVIDIA zastosowała w takich kartach graficznych jak GeForce RTX 2080 Ti i Quadro RTX 8000/6000. Portal Videocardz pozyskał informacje, które producent przekazywał redaktorom w trakcie specjalnej konferencji, na której omawiano kwestie architektury i wydajności nowych GeForce’ów RTX. Na wstępie warto omówić nowy diagram rdzenia, który pozwala poznać nam budowę jednostki Turing. Przypominamy, że TU102 mierzy aż 754 mm2 i jedynie Volta V100 była większa od tego układu (815 mm2). Na pokładzie znajdziemy także 18,6 mld tranzystorów, ale najważniejsza jest całkowicie nowa architektura dostarczająca nowe rodzaje rdzeni, które często pracują w tandemie, by zapewnić nam jak najwyższą wydajność.
Nowe przecieki przynoszą informacje na temat wzrostu wydajności na rdzeń architektury Turing, automatycznym OC i wygaśnięciu embarga na recenzje.
GPU Turing TU102 posiada 72 bloki SM (Streaming Multiprocessors), z czego każdy wyposażono w 64 rdzenie CUDA. Pełny układ otrzymał więc 4608 rdzeni CUDA, a grafika pochwalić może się też 576 rdzeniami Tensor, 72 rdzeniami RT, 36 jednostkami geometrii, 288 jednostkami teksturującymi (TMU) i 96 rasteryzującymi (ROP). Poza tym układ zapewnia 384-bitowy interfejs pamięci GDDR7 7 GHz (efektywnie 14 GHz) i dwa kanały NVLINK. Całości dopełnia 6 MB pamięci cache L2. Jako że w karcie GeForce RTX 2080 Ti otrzymujemy słabszą wersję tego GPU, to znajdziemy tu 68 bloków SM z 4352 rdzeniami CUDA, 68 RT, 34 jednostkami geometrii, 272 TMU i 88 ROP. Jego bazowa częstotliwość taktowania wynosi 1350 MHz, a w trybie Boost wzrasta do 1545 MHz (1635 MHz po OC). Model ten otrzymał 11 GB pamięci GDDR6 obsługiwanych przez 352-bitową szynę, co daje przepustowość rzędu 616 GB/s.
Wydajność shaderów zastosowanych w nowej architekturze Turing w porównaniu do tych z poprzedniej generacji Pascal jest zdaniem NVIDII średnio o 50% wyższa. W przypadku gier bazujących na wirtualnej rzeczywistości (VR) spodziewać mamy się zaś nawet dwukrotnie lepszych rezultatów. Potwierdzają to wyniki, jakie zaprezentowano na wczorajszych slajdach, gdzie wzrost wydajności w poszczególnych grach wynosił jakieś 40-50%. Warto jednak mieć na uwadze, że mowa tu o czystej wydajności na rdzeń przy zastosowaniu tych samych częstotliwości taktowania i bez korzyści jakie oferują nowe technologie wprowadzone w Turing. NVIDIA chwali się bowiem, że zastosowanie DSLL może jeszcze dodatkowo podnieść wydajność w wybranych tytułach.
To jednak nie koniec dobrych wieści, ponieważ otrzymać mamy również nową funkcję dedykowaną podkręcaniu, z której skorzystają karty graficzne GeForce RTX. Ta jak na razie znana jest pod nazwą roboczą Scanner (może jeszcze ulec zmianie) i jest to po prostu narzędzie do OC, które samodzielnie określa najlepsze prędkości zegarów i optymalne napięcia. Jest to taka automatyczna opcja regulacji krzywej taktowania/napięcia i wystarczy przeprowadzić test, by Scanner wykonał za nas całą robotę. Rozwiązanie to będzie implementowane przez partnerów NVIDII, takich jak EVGA, MSI, ASUS itd., ale trafi również do GeForce Experience, co sugerować może dużą aktualizację tego oprogramowania wraz z nadejściem nowych kart.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, kiedy możemy spodziewać się publikacji testów kart GeForce RTX 2080 Ti i RTX 2080. Embargo schodzi 14 września, więc tego dnia należy oczekiwać pierwszych recenzji. Co ciekawe, podobno producent nie dostarczył jeszcze sterowników osobom, które już otrzymały karty, więc na razie skazani jesteśmy na informacje odnośnie wydajności bezpośrednio od Zielonych.
Pokaż / Dodaj komentarze do: GeForce RTX 2080 Ti - o wydajności na rdzeń, embargo i automatycznym OC