Google bez powiadomienia zdalnie zmienia opcje smartfonów z Android 9 Pie!

Dwa dni temu grupa posiadaczy smartfonów Google Pixel i innych modeli, które otrzymały otrzymały już aktualizację systemu do wersji Android 9 Pie, zauważyła, że funkcja Battery Saver, służąca do (jak sama nazwa mówi) oszczędzania energii została włączona. Wszystko wskazywało, że stało się to samoistnie. Co najdziwniejsze oszczędzanie to zostało włączone przy niemal pełnym naładowaniu baterii, a przeważnie oszczędzanie uaktywnia się gdy poziom naładowania spadnie poniżej ustalonego poziomu. Jak donosi Android Police, początkowo użytkownicy podejrzewali, że jest to mało znaczący błąd w Androidzie, który przecież został upubliczniony zaledwie kilka tygodni temu i zapewne posiada jeszcze wiele błędów. Inni użytkownicy myśleli, że mogli sami przypadkiem uaktywnić taką funkcję. Prawda jest jednak zupełnie inna i raczej nie spodoba się żadnemu z użytkowników Androida.

Google dało pokaz zdalnej zmiany ustawień telefonów z Android 9 Pie. 

Google przyznało się do popełnionego błędu w poście zamieszczonym na portalu Reddit, twierdząc, że był to wewnętrzny eksperyment testujący oszczędzanie baterii, który jednakże przez pomyłkę objął większą ilość użytkowników, niż było planowane. Google zdalnie (oficjalnie przypadkowo) zmieniło ustawienia smartfonów prawdziwych użytkowników. Kilka osób z redakcji Verge, również doświadczyło tego problemu. "Przywróciliśmy już domyślne ustawienia, jednak teraz musicie ustawić wszystko według własnych upodobań" - napisała ekipa odpowiedzialna za urządzenia z serii Pixel, zanim przeprosili za zamieszanie. W teorii nie powinno być zaskoczeniem, że Google posiada takie możliwości, jednakże taka sytuacja nie powinna nigdy mieć miejsca!

Problem dotknął nie tylko posiadaczy smartfonów Pixel, wśród innych urządzeń wymieniane są Essential Phone, OnePlus 6 oraz smartfony Nokia i inne pracując pod kontrolą Androida 9 Pie (nawet w wersji beta). Według Google, gdy włączono oszczędzanie energii: aplikacje przestały się synchronizować, jeśli nie zostało to specjalnie zainicjowane przez użytkownika, zatrzymana została usługa lokalizacji przy wyłączonym ekranie, aplikacje mają ograniczone możliwości działania w tle, ponadto część powiadomień zostaje opóźniona. Nic dziwnego, że część użytkowników się mocno zdenerwowała, zwłaszcza ci, którzy nie wiedzieli co się stało z ich urządzeniami. Zarówno Apple jak i Google posiadają możliwość awaryjnego wymuszania aktualizacji i wymuszania zmian w iOS i Androidzie. Jest to niezbędne dla bezpieczeństwa i nie jest to nowość. Sam Steve Jobs przyznał, że Apple posiada wyłącznik bezpieczeństwa dla niebezpiecznych aplikacji, jednakże tym razem Google dało pokaz możliwości na zupełnie innym poziomie, słusznie budząc obawy użytkowników.