Google blokuje coraz więcej aplikacji w sklepie Play

Google Play to najpopularniejszy sklep mobilny, z którego usług korzysta codziennie bardzo wielu użytkowników smartfonów z zainstalowanym Androidem. Nic więc dziwnego, że aplikacja Google stała się łakomym kąskiem dla przestępców, starających się publikować na platformie szkodliwe dla urządzeń programy, które potrafią niekiedy doprowadzić nas do dość poważnych strat finansowych. Oczywiście amerykański producent regularnie zapewnia o walce trwającej z tego rodzaju szkodnikami, ale co jakiś czas i tak czytamy o kolejnym oprogramowaniu naciągającym użytkowników na koszta. Przed miesiącem Google potwierdziło, że zacznie kasować aplikacje niepotrzebnie proszące nas o dostęp do rejestru połączeń czy wiadomości SMS, a niestety takowych w sklepie Google Play jest cała masa.

W 2018 roku o 66% wzrosła liczba zawieszonych w Google Play aplikacji.

Teraz z kolei firma ujawniła statystyki zgłoszeń programów w 2018 roku. Wynika z nich, że Google odrzuciło o 55% więcej raportów niż w analogicznym okresie 2017 roku. Co ciekawe, o 66% wzrosło zawieszenie aplikacji w prawach dostępu do sklepu. Przy okazji wspomniano też o Play Protect analizującym aż 50 miliardów programów dziennie w poszukiwaniu potencjalnie szkodliwego kodu. Podzielono się również planami na rozpoczęty 2019 rok - w oświadczeniu podkreślono, iż ochrona danych użytkowników, w tym ich prywatności, to kluczowy czynnik do budowania odpowiednio wysokiego poziomu zaufania społeczności do firmy, a amerykański producent od dawna wymaga od programistów ograniczenia żądania aplikacji do jedynie koniecznych uprawnień.

Dodatkowo wymagane jest podanie przez twórców programów konkretnych informacji o tym, jakie dane są zbierane. Niestety deweloperzy często okazują się największym utrapieniem Google, ponieważ 80% złośliwych rozwiązań pochodzi od tych samych źródeł. Po zablokowaniu konta programisty kupuje on drugie konto na czarnym rynku, aby dalej dystrybuować szkodliwy produkt. Wychodzi więc na to, że mamy do czynienia ze swego rodzaju walką z wiatrakami, lecz mimo wszystko mamy nadzieję, że Google upora się z kłopotami jeszcze lepiej niż robiło to w poprzednich latach.