Koniec Google Chrome? Wszystko wyjaśni się w kwietniu 2025 roku

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zwrócił się ostatnio do sędziego prowadzącego sprawę antymonopolową przeciwko Google, żeby nakazał korporacji sprzedaż swojej najpopularniejszej na rynku przeglądarki internetowej. To jednak początek kłopotów giganta technologicznego.

Sprzedaż Chrome to wierzchołek góry lodowej

Departament Sprawiedliwości USA zamierza zmusić Google do sprzedaży swojej przeglądarki internetowej Chrome. Zmiana właściciela mogłaby wstrząsnąć rynkiem przeglądarek i wpłynąć na dominację programu amerykańskiego giganta. To jednak nie wszystko, bowiem według planu organizacji, Google ma także zniknąć z segmentu przeglądarek internetowych.

Departament Sprawiedliwości USA chce, by Google nie tylko sprzedało Chrome, ale także przez minimum pięć lat nie tworzyło innej przeglądarki internetowej.

Departament Sprawiedliwości chce bowiem nie tylko oddzielić Google od Chrome, ale jednocześnie zakazać firmie wydawania innej przeglądarki internetowej na okres minimum pięć lat. Niewykluczone, iż taki czas byłby dłuższy.

Chodzi m.in. o to, by użytkownicy zdołali przyzwyczaić się do zmian i nie porzucili nowego właściciela oraz Chrome na rzecz Chrome 2.0 albo innego rozwiązania, które stworzyłoby Google.

Pierwotna propozycja Departamentu Sprawiedliwości była daleko idąca. Zażądano od Google sprzedaży systemu operacyjnego Android. Na szczęście dla Google Departament Sprawiedliwości uznał, że taka propozycja idzie za daleko i zamiast tego zgodził się na sprzedaż Chrome.

Inne żądania obejmują również ograniczenia, które zmusiłyby Google do oddzielenia Androida od własnych usług, w tym wyszukiwarki i sklepu Play.

Sędzia Amit Mehta — który wcześniej orzekał przeciwko Google będzie przewodniczył rozprawie, którą zaplanowano na kwiecień 2025 roku.