Według Microsoft Edge lepiej blokuje reklamy niż Chrome. Firma wbija szpilkę Google

Google Chrome jest najpopularniejszą przeglądarką internetową mimo niezbyt najlepszej wydajności. Szpilkę konkurentowi wbija Microsoft, który promuje swój program Edge. W najnowszym wpisie firma z Redmond przekonuje, iż Edge to po prostu lepszy wybór niż Chrome. Wpis jest promowany hasłem „Microsoft Edge browser: The fast, smart alternative to Chrome”.

Według Google ostatnie zmiany w zarządzaniu pamięcią oraz mechanizmach cache uczyniły z Chrome niezwykle szybką przeglądarkę. Microsoft nie pozostaje w tyle i przypomina, że już w kwietniu mówił o dużych poprawkach w wydajności Edge. Teraz podkreśla, iż jego przeglądarka jest lepiej zoptymalizowana pod Windowsa, bo jest częścią ekosystemu. Ponoć daje to użytkownikom wymierne korzyści – Edge działa szybciej i sprawniej, ponieważ lepiej dogaduje się z systemem operacyjnym.

Microsoft twierdzi, że Edge lepiej blokuje reklamy niż Chrome

Wśród konkretnych przykładów Microsoft wymienia choćby funkcję usypiania kart, która w 2024 roku pozwoliła zaoszczędzić ponad 7 bilionów megabajtów pamięci RAM. Dzięki temu przeglądarka lepiej radzi sobie z działaniem dodatków takich jak Microsoft Translator, blokery reklam czy menedżery haseł. Firma zapewnia, że Edge zużywa mniej zasobów systemowych, odciąża procesor i działa płynnie nawet na słabszych komputerach. To ma znaczenie, zwłaszcza iż dziś wiele osób nadal korzysta z urządzeń o przeciętnej wydajności.

Microsoft radzi użytkownikom, by porzucili Chrome na rzecz Edge, ponieważ ten drugi lepiej radzi sobie m.in. z blokowaniem reklam.

Microsoft przekonuje również, że Edge to nie tylko szybka przeglądarka, ale też narzędzie zwiększające produktywność. Głównym atutem mają być tu zintegrowane funkcje Microsoft 365 oraz narzędzia AI, które usprawniają codzienną pracę w sieci.

Na końcu wpisu Microsoft zachęca użytkowników do zmiany – jego zdaniem to idealny moment, by porzucić Chrome na rzecz Edge. Warto tu dodać, że Edge działa na silniku Chromium, czyli tym samym, z którego korzysta również Chrome.

Owszem Edge jest przeglądarką mającą wiele zalet, jak te wymienione przez sam Microsoft, aczkolwiek do perfekcyjnego, pozbawionego wad narzędzia to mu oczywiście daleko.