W maju 2025 roku amerykański gigant technologiczny Google podjął bezprecedensową decyzję: rozpoczął blokowanie dostępu do stron z nielegalnymi treściami za pośrednictwem swoich publicznych serwerów DNS we Włoszech.
Stało się to na wniosek włoskiego regulatora telekomunikacyjnego AGCOM w ramach eksperymentu mającego na celu walkę z piractwem internetowym. Kluczową rolę w całym przedsięwzięciu odegrał budzący wiele kontrowersji system Piracy Shield, będący centralnym mechanizmem do zgłaszania i egzekwowania blokad.
Google na linii frontu walki z piractwem
Majowy eksperyment zakładał, że Google — za pośrednictwem swoich publicznych serwerów DNS (takich jak 8.8.8.8 czy 4.4.4.4) — będzie usuwać rekordy DNS powiązane z domenami zgłoszonymi jako źródła pirackich treści.
Lista tych domen pochodziła bezpośrednio z systemu Piracy Shield, do którego zgłoszenia wprowadzają posiadacze praw autorskich. W rezultacie, użytkownicy próbujący korzystać z alternatywnych serwerów DNS — aby ominąć blokady narzucone przez lokalnych dostawców internetu — natrafiali na te same ograniczenia również w usługach Google.
To rozwiązanie miało szczególne znaczenie w trakcie transmisji finałowych meczów włoskiej Serie A w dniach 23–25 maja 2025 roku, gdy piractwo sportowe osiąga szczytowy poziom. Dzięki szybkiej procedurze blokowania udało się ograniczyć dostęp do nielegalnych transmisji niemal w czasie rzeczywistym.
AGCOM: „To dopiero początek”
Massimiliano Capitanio, przewodniczący AGCOM, z zadowoleniem przyjął współpracę z Google i nazwał ją „pierwszym, ale ważnym sygnałem woli wspólnego działania w obronie legalności”. Jak podkreślił, blokada stron za pomocą DNS to kluczowy krok do domknięcia luk wykorzystywanych przez użytkowników do omijania blokad domen wprowadzanych przez operatorów internetowych.
„Dzięki procedurze opracowanej wspólnie z firmą z Mountain View, domeny dodane do platformy Piracy Shield w trakcie mistrzostw zostały natychmiast przekazane do Google, które zablokowało do nich dostęp poprzez swój publiczny DNS” – dodał Capitanio.
Włoski regulator postrzega majowe działania jako pilotaż, ale jego ambicje sięgają znacznie dalej. AGCOM oczekuje, że Google na stałe zaangażuje się w system automatycznej blokady, obejmujący również aplikacje pirackie, sieci VPN oraz sankcje wobec użytkowników.
Pod presją sądu i grzywien
Choć oficjalne komunikaty mówią o współpracy, Google mogło nie mieć wielkiego wyboru. W marcu 2025 roku sąd w Mediolanie wydał orzeczenie, w którym zobowiązał amerykańską firmę do współpracy z AGCOM. W przeciwnym razie miała grozić jej kara pieniężna w wysokości 10 000 euro dziennie.
Wcześniej, w grudniu 2024 roku, podobne orzeczenie zostało wydane w sprawie firmy Cloudflare, która historycznie była niechętna do jakiejkolwiek współpracy z władzami państwowymi, powołując się na ochronę neutralności sieci.
Czym jest Piracy Shield?
Uruchomiony w styczniu 2024 roku Piracy Shield to centralny włoski system antypiracki powstały na podstawie ustawy z lipca 2023 roku o zapobieganiu i zwalczaniu nielegalnej dystrybucji treści w sieciach elektronicznych. Pozwala on właścicielom praw autorskich na szybkie dodawanie nazw domen, adresów IP lub ich zakresów do specjalnego rejestru, z którego dane trafiają do operatorów telekomunikacyjnych i – jak pokazał najnowszy przypadek – również do Google.
System zakłada, że blokady mają być wdrażane w ciągu 30 minut od zgłoszenia, co ma szczególne znaczenie w przypadku transmisji sportowych i wydarzeń na żywo.
Chociaż publiczny rejestr zasobów objętych blokadą jest dostępny online, jego procedury działania są nieprzejrzyste, co budzi krytykę organizacji zajmujących się prawami cyfrowymi. Szczegółowe informacje o tym, kto i dlaczego zgłasza konkretne strony, są trudne do uzyskania. Zdarzały się również przypadki nadmiernych blokad, które dotknęły legalnych witryn i usług — jak chociażby sytuacja z 2014 roku, gdy zablokowano adresy IP powiązane z Google Drive i Cloudflare, rykoszetem uderzając w setki tysięcy użytkowników.
Dla AGCOM majowy eksperyment z Google to dopiero początek szerszej kampanii. Regulator zapowiada dalsze działania wymierzone nie tylko w twórców i dostawców treści pirackich, ale również w pośredników technologicznych, takich jak VPN, aplikacje mobilne czy alternatywne serwery DNS.
„Naszym celem jest stworzenie systemu, w którym nielegalne treści znikają z sieci w czasie krótszym niż pół godziny od zgłoszenia, niezależnie od tego, gdzie i jak są rozpowszechniane” – zapowiada Capitanio.
Tymczasem przeciwnicy takiej polityki ostrzegają przed nadmierną centralizacją i możliwością nadużyć, przypominając, że systemy takie jak Piracy Shield mogą łatwo stać się narzędziem do cenzurowania treści wykraczających poza kwestie praw autorskich.
Walka z piractwem wkracza więc w nową fazę — nie tylko technologiczną, ale i polityczno-społeczną. A Google, chcąc nie chcąc, znalazło się właśnie w samym jej centrum.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Google zaczęło blokować dostęp do stron pirackich za pośrednictwem swojego publicznego DNS