Przełom w SMS-ach. Na tę funkcję czekamy od 1992 roku

Aplikacja Google Messages, domyślny klient wiadomości na wielu smartfonach z Androidem, otrzymała zapowiadaną od dłuższego czasu funkcję. Dzięki temu pozwala na edycję wiadomości już po ich wysyłce. Rozwiązanie ma sporo ograniczeń, ale w końcu działa.

Google od pewnego czasu stara się przekonywać, że SMS-y są technologią przestarzałą i nie dziwne, bo pierwszą wiadomość tego typu wysłano już w 1992 roku. W czasach, gdy szczytem marzeń były komputery z procesorem 486DX2 i Ericsson EH97.

Zdaniem Google, dziś wiadomości tekstowe powinniśmy wysyłać w nowym standardzie RCS. Ten udostępnia cały pakiet nowości, takich jak reakcje emoji czy przesyłanie plików multimedialnych bez wykorzystania dedykowanych im MMS-ów. I widać jak na dłoni, że rynek jest chłonny, ponieważ nowy standard trafia nie tylko do Androida, ale niebawem zobaczymy go też w iOS 18.

Nadchodzi edycja wiadomości RCS

Jeśli jednak z jakiegoś względu jeszcze RCS-ów nie używasz, to właśnie pojawia się mocny argument, by nawyki zmienić. Chodzi o edycję wysłanych wiadomości, na którą nowy standard zaczął właśnie zezwalać i to coś, czego w klasycznych SMS-ach nigdy nie było.

Edycja treści to coś, czego w SMS-ach, z powodu ograniczeń technologii, nie doczekaliśmy się nigdy

Edycja wiadomości ma kilka ograniczeń. Może odbyć się tylko w ciągu 15 minut od pierwotnej wysyłki, a ponadto adresat zachowuje dostęp do pierwotnej wersji. Niczego więc nie zdołamy ukryć, jednak nie ma już problemu, by skorygować przypadkowe literówki czy błędne informacje. 

Aby edytować wysłaną wiadomość RCS, należy przytrzymać na niej palec w polu czatu, po czym wybrać widoczny u góry ekranu piktogram z ołówkiem. Limitu zmian nie ma, ale odbiorca zawsze zobaczy pełną historię modyfikacji, co, jak twierdzi Google, służy zapobieganiu manipulacjom i ma na celu ochronę użytkowników.