Wygląda na to, że amerykański gigant znowu będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę, czyli pogodzić się z kolejną karą ze strony Komisji Europejskiej. Tym razem chodzi wynosi ona “zaledwie” 1,49 mld EUR, więc nie jest tak dotkliwa jak poprzednie, czyli 2,42 mld EUR za nadużywanie pozycji na rynku wyszukiwarek (2017 r.) czy rekordowe 4,3 mld EUR za antykonkurencyjne praktyki związane z systemem operacyjnym Android, choćby konieczność instalacji przeglądarki Chrome i stosowanie wyszukiwarki Google jako domyślnej w celu uzyskania konkretnych licencji (2018 r.). Jak poinformowała opinię publiczną komisarz ds. konkurencji, Mergrethe Vestager, najnowsza kara też dotyczy podobnych praktyk, ale z wykorzystaniem usług reklamowych, głównie Google AdSense, które przejęło 70% europejskiego rynku w ciągu ostatnich 10 lat.
Najnowsza kara dla Google dotyczy praktyk związanych z wykorzystaniem usług reklamowych, głównie Google AdSense.
Google oczywiście musiało spodziewać się wysokiej kary, szczególnie biorąc pod uwagę swoje wcześniejsze doświadczenia z Komisją Europejską, ale chyba nie aż tak wysokiej, choć zdaniem Komisji jest ona odpowiednia, zważywszy na długi czas stosowania przez koncern nieuczciwych metod i jego dochód z rzeczonych usług reklamowych. Unia Europejska zwraca tu szczególną uwagę na nielegalne praktyki w zakresie reklam w wyszukiwarce, które miały jeszcze bardziej umocnić monopolistyczną pozycję firmy na rynku europejskim - Mergrethe Vestager wyjaśnia, że Google zmuszało swoich kontrahentów do podpisywania nieuczciwych umów, w ramach których nie mogli oni umieszczać na swoich stronach reklam konkurencyjnych wyszukiwarek.
Bo choć jak zapewnia komisarz, dominacja na rynku nie jest nielegalna w Unii Europejskiej, to firmy o takiej pozycji ponoszą ogromną odpowiedzialność i nie mogą wykorzystywać swojej pozycji w ramach praktyk antykonkurencyjnych. Reakcja Google sugeruje zaś, że firma spodziewała się podobnego obrotu spraw i nie ma zamiaru walczyć z wiatrakami: - Zawsze uważaliśmy, że zdrowe, konkurencyjne rynki leżą w interesie wszystkich. Dokonaliśmy już wielu zmian w naszych produktach, aby uwzględnić obawy Komisji. W ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy dokonywać kolejnych aktualizacji, by dać naszym konkurentom większą widoczność na rynkach europejskich - tłumaczy Kent Walker, wiceprezes ds. polityki publicznej Google.
Warto przy okazji dodać, że dosłownie kilka godzin przed ujawnieniem kolejnej kary dla Google, koncern poinformował, że w przyszłości będzie pytał europejskich użytkowników Androida, jakiej przeglądarki chcą używać na swoim urządzeniu. Oczywiście nie mówimy tu o żadnej dobrej woli, ale chęci uniknięcia kolejnej grzywny i wywiązywaniu się z poleceń Komisji Europejskiej - koncern będzie się w ten sposób ubezpieczał, przypominając użytkownikom, że możliwe są inne opcje niż Chrome. Co ciekawe, stosowny komunikat mają zobaczyć zarówno nowi, jak i obecni użytkownicy tego mobilnego systemu operacyjnego. Poza tym, Google rozdzieliło ostatnio licencje na Google Play, Chrome i wyszukiwarkę, dzięki czemu producenci smartfonów mogą sięgać tylko po wybrane przez siebie aplikacje, korzystając jednocześnie z alternatywnych rozwiązań, jeśli uznają je za atrakcyjniejsze.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Google z kolejną ogromną karą finansową od Komisji Europejskiej