Sektor gier wideo, wart miliardy dolarów, stoi dziś przed trudnymi decyzjami, które mogą na zawsze zmienić jego przyszłość. Koszty produkcji gier AAA, które wyróżniają się oszałamiającą jakością wizualną, osiągnęły astronomiczne poziomy, zmuszając studia do refleksji nad tym, czy inwestycje w fotorealizm są nadal opłacalne w kontekście zmieniających się preferencji graczy i presji finansowej.
Ewolucja wizualna gier – od pikseli do fotorealizmu
Przez dekady największe studia, takie jak Sony, Microsoft, Naughty Dog czy Rockstar Games, koncentrowały się na przesuwaniu granic technologicznych. Ich produkcje – od „The Last of Us” przez „Red Dead Redemption 2” aż po „Horizon Zero Dawn” – zrewolucjonizowały sposób, w jaki postrzegamy interaktywne światy. Realistyczne efekty świetlne, tekstury na poziomie filmowym i szczegóły, które zapierają dech w piersiach, stały się znakiem rozpoznawczym gier AAA. Jednym z przykładów tej obsesji na punkcie realizmu jest „Marvel’s Spider-Man 2”, wydany w 2023 roku. Insomniac Games odtworzyło Nowy Jork z niespotykaną wcześniej dokładnością. Każdy detal – od realistycznie odbijających światło wieżowców po tekstury kostiumów Petera Parkera – był efektem setek tysięcy godzin pracy. Szacuje się, że budżet tej gry wyniósł około 300 milionów dolarów, czyli trzykrotnie więcej niż jej poprzedniczki sprzed zaledwie pięciu lat. Podobne ambicje widać w „The Last of Us Part II” i kilku innych produkcjach. Jednak realizm ma swoją cenę – i to nie tylko w sensie finansowym.
Przed branżą gier stoją trudne pytania o to, co powinno być priorytetem: oszałamiające efekty wizualne czy gry, które łączą ludzi i dostarczają długotrwałej rozrywki.
Rosnące koszty, malejące zyski
Produkcja gier na poziomie AAA staje się coraz droższa, a zwroty z inwestycji maleją. Chociaż „Marvel’s Spider-Man 2” sprzedał się w ponad 11 milionach egzemplarzy, jego sukces nie uchronił Sony przed podjęciem bolesnych decyzji. W lutym 2024 roku firma ogłosiła redukcję 900 miejsc pracy, co dotknęło także deweloperów z Insomniac Games. „Koszt wizualnej doskonałości przestaje się bilansować” – stwierdził Jacob Navok, były dyrektor Square Enix, w rozmowie z „The New York Times”. Wskazał, że zaawansowana grafika przyciąga przede wszystkim starszych graczy, w wieku 40–50 lat, którzy dorastali wraz z ewolucją technologii. Tymczasem młodsze pokolenia szukają czegoś innego – prostszej oprawy graficznej, ale bogatszych możliwości interakcji społecznych.
Zmieniające się oczekiwania graczy
Gry takie jak „Minecraft”, „Roblox” czy „Fortnite” pokazują, że dla młodszych graczy najważniejsze są funkcje społecznościowe. „Granie jest wymówką do spędzania czasu z innymi ludźmi” – zauważył Joost van Dreunen, analityk rynku gier i profesor na Uniwersytecie Nowojorskim. Gry te, choć wizualnie dalekie od doskonałości, oferują niemal nieograniczone możliwości kreatywności i współpracy, co czyni je idealnymi platformami do budowania społeczności.
W obliczu rosnących kosztów i zmieniających się preferencji graczy, studia eksperymentują z nowymi modelami produkcji. Jednym z nich jest model „gry jako usługi” (live service), który skupia się na regularnych aktualizacjach treści zamiast na jednorazowych ogromnych wydatkach na fotorealizm. Gry takie jak „Genshin Impact” odniosły ogromny sukces, generując miliardy dolarów przychodu dzięki regularnym aktualizacjom i modelowi free-to-play opartemu na mikropłatnościach. Jednak nie wszystkie próby adaptacji do nowej rzeczywistości kończą się sukcesem. Głośne porażki, takie jak „Suicide Squad: Kill the Justice League” studia Warner Bros. Discovery czy „Concord” studia Sony, pokazują, jak trudny jest rynek usług na żywo, choć w tym ostatnim tytule zawiodło jednak co innego. Wysokie koszty wejścia i konkurencja sprawiają, że nawet duże firmy mogą ponieść bolesne straty.
Niektórzy eksperci widzą przyszłość w wykorzystaniu sztucznej inteligencji. David Reitman z PricewaterhouseCoopers uważa, że AI może znacząco obniżyć koszty produkcji, zwłaszcza w zakresie tworzenia grafiki wysokiej jakości. AI może automatyzować procesy, które dziś wymagają setek godzin pracy grafików i programistów. Jednak nie wszyscy podzielają ten optymizm. Niezależny programista Rami Ismail ostrzega, że szybkie technologiczne poprawki mogą nie wystarczyć. „Branża potrzebuje głębszej refleksji nad swoim modelem biznesowym, a nie tylko technologicznych innowacji” – mówi.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Gry AAA przestają się opłacać. Kosztowny fotorealizm ustępuje miejsca funkcjom społecznościowym