GTA: The Trilogy wraca do trybu online. Twórcy pozazdrościli premiery Cyberpunk 2077

Rockstar najwyraźniej pozazdrościło CD Projekt Red premiery Cyberpunk 2077. GTA: The Trilogy ma katastrofalną premierę, a wyczekiwany remaster trylogii ma obecnie w Metacritic wynik 0,5 na PC, 0,7 na PS4, 0,4 na Xbox One i 0,5 na Switchu.

GTA: The Trilogy miało bardzo ciężki start 11 listopada. Zaledwie kilka godzin po premierze gra została wyłączona rzekomo z powodu konserwacji. Gracze nie mogli nie mogli uruchomić tytułu, który dopiero co zakupili. Co gorsze, wyłączony Games Launcher spowodował, że nie można było uruchomić pozostałych tytułów Rockstar, włączając w to GTA V i Red Dead Redemption 2. Launcher został przywrócony ponad 24 godziny później, jednak odświeżona trylogia wciąż była niedostępna.

GTA: The Trilogy wróciło do trybu online, ale gracze są wściekli. Oceny na Metacritic lecą w dół, a fani żądają zwrotu pieniędzy.

Rockstar dopatrzył się, że w plikach gry pozostawiono pliki muzyczne, których licencje wygasły, jak również skrypty z uwagami programistów oraz seks-mod Hot Coffee znany z Grand Theft Auto: San Andreas. Mod ten był w oryginale wyłączony, ale pozostał w kodzie, przez co w 2005 roku gracze znaleźli sposób na jego przywrócenie. Studio przeprasza za czasowe wyłączenie gry, jednak sytuacja przelała czarę goryczy, a wielu fanów zażądało zwrotu pieniędzy, słusznie argumentując, że wydając 260 zł spodziewali się dopracowanego produktu.

Problemy związane z uruchamianiem gry to tylko czubek góry lodowej. Trylogia została zmieszana z błotem zarówno przez graczy, jak i recenzentów. Tytuł wyróżnia się ogromną ilością błędów, tragiczną grafiką, znikającymi teksturami i szalejącą kamerą. Do tego należy doliczyć masę pomyłek na znakach i plakatach, co prawdopodobnie jest efektem wykorzystania automatu do skalowania. Warto również wspomnieć, że wersja PlayStation 5 zalicza spadki nawet do 35 klatek na sekundę.