Podczas gdy świat gier wciąż żyje oczekiwaniem na Grand Theft Auto VI, część fanów postanowiła spojrzeć wstecz i przywrócić do życia jedno z najbardziej kultowych miast w historii serii. Grand Theft Auto: Vice City doczekało się nieoficjalnego portu działającego w przeglądarce internetowej, wykorzystującego HTML5 i środowisko DOS, a całość można uruchomić na komputerze, smartfonie lub tablecie.
Projekt pojawił się w serwisie DOS Zone i niemal natychmiast wzbudził zainteresowanie graczy oraz technologicznych entuzjastów. Vice City uruchamiane bez instalacji, bez emulatorów i bez dedykowanego sprzętu brzmi jak nostalgiczny sen, który nagle stał się rzeczywistością.
Przeglądarka zamiast konsoli i peceta
Port HTML5 pozwala grać przy użyciu myszy i klawiatury, kontrolera lub ekranu dotykowego, w zależności od urządzenia. Twórcy zadbali o obsługę nowoczesnych rozdzielczości, elastyczne skalowanie obrazu oraz kompatybilność z większością aktualnych przeglądarek internetowych. Gra uruchamia się bezpośrednio w oknie Chrome’a, Firefoksa lub przeglądarki mobilnej, co jeszcze kilka lat temu wydawało się kompletnie nierealne.
Dostępna publicznie wersja ma jednak charakter demonstracyjny. Pełna rozgrywka wymaga potwierdzenia posiadania oryginalnej kopii gry oraz przesłania odpowiednich plików, które przechodzą weryfikację sumy kontrolnej. Bez tego fabuła pozostaje niedostępna, a próba rozpoczęcia gry kończy się na pierwszym punkcie kontrolnym w Hotelu Ocean View.
Technologiczna demonstracja możliwości HTML5
Port opiera się na otwartoźródłowej wersji silnika Vice City, tej samej, na której bazowały inne nieoficjalne projekty, w tym port na konsolę Nintendo Switch. Dzięki temu możliwe było przeniesienie rozbudowanego trójwymiarowego świata do środowiska przeglądarkowego, z zachowaniem płynności i funkcji znanych z nowoczesnych wydań.
Twórcy projektu podkreślają, że ich celem było zaprezentowanie potencjału współczesnych technologii webowych oraz możliwości uruchamiania złożonych silników gier w środowisku HTML5. Wśród zaawansowanych funkcji znalazło się nawet zapisywanie stanu gry w chmurze, dostępne po użyciu odpowiedniego klucza js-dos.
Prawne znaki zapytania wokół fanowskiego portu
Jak każdy nieoficjalny projekt oparty na znanej marce, również ten balansuje na cienkiej granicy prawa autorskiego. Autorzy zapewniają, że korzystają wyłącznie z publicznie dostępnego kodu źródłowego i wymagają od graczy posiadania legalnej kopii gry. Na stronie projektu znalazła się nawet specjalna sekcja poświęcona zgodności z prawami własności intelektualnej.
Nie zmienia to faktu, że ostateczne stanowisko Rockstar Games pozostaje nieznane. Historia pokazuje, że wydawca potrafi reagować zdecydowanie na fanowskie inicjatywy, nawet te realizowane w dobrej wierze.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
GTA: Vice City w przeglądarce. Fani zrobili coś niemożliwego