Hollywood walczy z piractwem. Nowy projekt ustawy ma zmusić ISP do blokowania stron

Przemysł filmowy w Stanach Zjednoczonych intensyfikuje działania na rzecz wprowadzenia przepisów zobowiązujących dostawców usług internetowych (ISP) do blokowania serwisów udostępniających pirackie treści.

Charles Rivkin, dyrektor generalny Motion Picture Association (MPA), ogłosił podczas konferencji CinemaCon 2024 w Las Vegas, że organizacja chce współpracować z członkami Kongresu w celu uchwalenia odpowiednich regulacji prawnych. Rivkin podkreślił, iż piractwo powoduje w USA straty rzędu setek tysięcy miejsc pracy oraz dziesiątek miliardów dolarów dla gospodarki, w tym ponad miliarda dolarów z tytułu sprzedaży biletów do kin. W dodatku jak twierdzi operatorzy stron pirackich to często zorganizowane grupy przestępcze, które angażują się w inne nielegalne działania, takie jak pornografia dziecięca, prostytucja czy handel narkotykami. Dodał, że strony te przyciągają miliony nieświadomych użytkowników, narażonych na ataki malware.

Amerykański przemysł filmowy chce uderzyć w piratów

Zoe Lofgren (D-Calif.) zaproponowała ustawę, która umożliwiłaby właścicielom praw autorskich uzyskanie nakazów sądowych zobowiązujących dostawców usług internetowych do blokowania dostępu do zagranicznych witryn pirackich. Ustawa zmusiłaby również dostawców usług DNS do blokowania tych portali. Lofgren powiedziała w komunikacie prasowym, że „pracowała przez ponad rok z branżą technologiczną, filmową i telewizyjną” nad „propozycją, która zawiera środek zaradczy dla osób naruszających prawa autorskie zlokalizowanych za granicą, który nie zakłóca wolności w Internecie”. Lofgren zamierza współpracować z liderami Partii Republikańskiej w celu uchwalenia ustawy.

Rivkin argumentował, iż podobne rozwiązania funkcjonują już w blisko 60 krajach i przynoszą wymierne korzyści, takie jak znaczące zmniejszenie ruchu na stronach pirackich oraz wzrost odwiedzin na legalnych platformach. Jednakże organizacje broniące praw konsumentów, takie jak Public Knowledge, wyrażają obawy, że takie przepisy mogą zagrozić otwartości internetu i prowadzić do nadmiernej cenzury. Meredith Rose, starszy doradca polityczny tej organizacji, ostrzega, że wprowadzenie takich regulacji może skutkować blokowaniem legalnych treści i przypomina debatę sprzed dekady na temat ustawy Stop Online Piracy Act (SOPA), która została odrzucona po masowych protestach.

Przeciwnicy proponowanych przepisów zwracają uwagę, iż trudno jest opracować mechanizmy blokowania stron, które skutecznie odróżniałyby witryny dedykowane naruszeniom od tych, gdzie incydentalnie dochodzi do naruszeń przez indywidualnych użytkowników, bez ryzyka nadmiernego blokowania legalnych treści. Matt Schruers, prezes Computer & Communications Industry Association, podkreśla, że takie działania mogą prowadzić do tłumienia wolności słowa i sugeruje poszukiwanie lepszych metod wykrywania nielegalnych treści przy współpracy z właścicielami praw autorskich.