Huawei aspirował niegdyś do bycia największym producentem smartfonów na świecie, a dziś w wyniku sankcji pozostaje na marginesie globalnego rynku, ale nie tylko. W Chinach po piętach depcze mu Xiaomi i inne przedsiębiorstwa, więc tam także nie miał lekko, choć ostatnio wrócił do topki.
Amerykańskie sankcje można powiedzieć zabiły Huawei na światowym rynku smartfonów. W konsekwencji dziś ciężko znaleźć go w czołówce producentów, nawet w Państwie Środka sytuacja nie była idealna, aczkolwiek tam zaczął odrabiać straty i dogonił czołówkę. Według danych analityków z Canalys chiński rynek smartfonów wyhamował w czwartym kwartale 2023 roku. Łączne dostawy smartfonów w tym okresie wyniosły 73,9 mln sztuk, czyli zaledwie o 1% mniej niż w tym samym okresie roku poprzedniego.
Apple zajęło pierwsze miejsce na rynku smartfonów w Chinach. Huawei może z kolei świętować powrót do pierwszej piątki rankingu.
Pięć największych marek pod względem dostaw to: Apple, Honor, Vivo, Huawei i Xiaomi. Warto zauważyć, że Huawei odnotował znaczny, 47% wzrost dostaw w porównaniu z ubiegłym rokiem, co plasuje go z powrotem w pierwszej piątce na czwartej pozycji. Podsumowując, liderem jest Apple, którego dostawy w czwartym kwartale wyniosła 17,5 miliona sztuk, co oznacza wzrost o 6% w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Warto pogratulować Apple, jako firmie ze Stanów Zjednoczonych, która przoduje w Państwie Środka, mimo sporej konkurencji ze strony tamtejszych przedsiębiorstw. Honor zajął drugie miejsce z 16% udziałem w rynku i dostawami na poziomie 11,7 miliona sztuk. Tuż za trzecim miejscem znalazł się Vivo, dostarczając na rynek 11,3 miliona sztuk smartfonów.
Lucas Zhong, analityk Canalys uważa, iż powrót Huawei do czołówki był możliwy dzięki premierze i sprzedaży modelu Mate 60 Pro. Tymczasem w całym roku 2023 dostawy smartfonów w Chinach spadły o 5% do 273 mln sztuk. Firma Apple osiągnęła kamień milowy, po raz pierwszy zajmując pierwsze miejsce na liście rocznych dostaw w Chinach.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Huawei w pierwszej piątce na chińskim rynku smartfonów. Kto wygrał wyścig?