To już nie jest śmieszne. Poprawka dla Intel Arrow Lake podobno pogarsza wydajność

Intel, niegdyś gwarant wydajności i stabilnych procesorów, stoi w obliczu jednego z największych skandali w swojej historii. Premiera nowej linii procesorów Arrow Lake, która miała zrewolucjonizować segment komputerów osobistych, przerodziła się w poważny kryzys reputacyjny. Problemy z wydajnością, obietnice niezrealizowanych poprawek i niepokojące wyniki testów spowodowały, że sytuacja staje się coraz bardziej napięta.

Procesory z linii Core Ultra, oparte na architekturze Arrow Lake, miały być odpowiedzią Intela na sukces konkurencyjnego AMD. Zamiast tego zostały ostro skrytykowane za wymuszanie znacznego obniżenia wydajności w porównaniu do zarówno najnowszych układów AMD, jak i poprzednich generacji procesorów Intela. W obliczu licznych zarzutów firma przyznała, że identyfikuje i analizuje pięć kluczowych problemów wpływających na nową linię procesorów. Intel zapowiedział, że rozwiązaniem problemów będzie aktualizacja mikrokodu (wersja MC 0x114), która ma dostarczyć optymalizacje za pośrednictwem nowego oprogramowania sprzętowego. Jednak pierwsze wyniki testów wprowadzającej poprawki aktualizacji są – według wielu ekspertów – wręcz katastrofalne.

Pogorszenie wydajności zamiast poprawy

Producenci płyt głównych już zaczęli wdrażać oprogramowanie układowe oparte na wersji MC 0x114, ale testy porównawcze nie pozostawiają złudzeń co do skuteczności poprawek. Zgodnie z wynikami opublikowanymi przez CapFrameX, znane narzędzie analizy wydajności gier, nowa aktualizacja nie tylko nie poprawia wydajności, ale wręcz ją pogarsza. Przykładem jest gra Cyberpunk 2077, gdzie liczba klatek na sekundę po wprowadzeniu aktualizacji spadła aż o 20%. Co więcej, aktualizacja ta zwiększyła opóźnienie pamięci z 69 ns do aż 80 ns – parametru kluczowego dla wydajności gier oraz aplikacji wymagających intensywnego przetwarzania danych. CapFrameX, choć w przeszłości oskarżane o stronniczość wobec AMD, w tym przypadku opiera się na danych zdobytych dzięki narzędziom bazującym na technologii samego Intela, co utrudnia zakwestionowanie wiarygodności wyników.

Intel się broni: „Problemy wynikają z niedopasowania środowiska testowego”

Intel, tłumacząc słabą wydajność Arrow Lake w rzeczywistych warunkach, przypisał problemy brakom w środowiskach testowych recenzentów. Firma wskazała, że kluczowym elementem optymalizacji działania procesorów miał być pakiet Performance & Power Management (PPM), który – jak twierdzi Intel – nie był dostępny dla testerów. Pakiet PPM ma za zadanie regulować współpracę procesora z systemem operacyjnym oraz poprawiać harmonogramowanie wątków w aplikacjach, takich jak gry. Bez tego oprogramowania funkcja Application Performance Optimizer nie mogła działać poprawnie, co – zdaniem Intela – wpłynęło na wyniki testów. Firma zapowiada, że szczegółowe wyjaśnienia i plan rozwiązania problemów zostaną przedstawione podczas nadchodzących targów CES 2025. Będzie to kluczowy moment, w którym Intel spróbuje odbudować swoją reputację, ale wiele wskazuje na to, że prezentacja może przerodzić się w otwartą dyskusję nad przyszłością firmy w obliczu rosnącej dominacji AMD.

Zapowiadana aktualizacja MC 0x114 miała być „skromną poprawą wydajności”, ale na razie wyniki testów sugerują odwrotny efekt. Jeśli wyniki CapFrameX zostaną potwierdzone przez innych analityków, będzie to nie tylko porażka techniczna, ale także cios wizerunkowy dla firmy, która przez lata była symbolem innowacyjności w branży półprzewodników. Niektórzy eksperci branżowi wskazują, że Arrow Lake może być wynikiem pośpiechu, presji konkurencyjnej oraz problemów z wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań, takich jak technologie chipletowe, które z sukcesem stosuje AMD.