Intel chce przywrócić Hyper-Threading, aby zwiększyć konkurencyjność swoich procesorów

Na oficjalnym blogu Intela opublikowano wpis zatytułowany „Lip-Bu Tan: Kroki we właściwym kierunku”. CEO skierował swoje słowa bezpośrednio do pracowników firmy, nawiązując do ostatnich napięć i trudnych decyzji organizacyjnych. Wśród nich znalazła się zapowiedź dalszych zwolnień, które mają doprowadzić do zmniejszenia globalnego zatrudnienia do około 75 tysięcy osób przed końcem bieżącego roku. Jeszcze w 2023 roku liczba pracowników Intela wynosiła niemal 125 tysięcy.

Wpis Tana koncentruje się jednak nie tylko na kwestiach kadrowych. Znaczna jego część dotyczy przyszłości strategicznej infrastruktury technologicznej firmy i planów dotyczących modernizacji całego ekosystemu x86. W tym kontekście padają kluczowe zapowiedzi, które mogą istotnie wpłynąć na rynek serwerów i centrów danych w nadchodzących latach.

Priorytety i nowe procesory

Zgodnie z przekazem zarządu, jednym z głównych celów Intela na najbliższy czas jest pełne wdrożenie platformy Panther Lake oraz rozszerzenie portfolio poprzez rozwój jednostek Nova Lake, zaprojektowanych z myślą o lukach w wyższych segmentach komputerów stacjonarnych. Wskazano także kierunek dla rynku serwerowego, gdzie Intel zamierza odbudować pozycję w starciu z rosnącą konkurencją.

Kluczowym elementem tej strategii ma być procesor Granite Rapids, który został wskazany jako podstawowy komponent ofensywy Intela w sektorze centrów danych. Firma planuje wzmocnienie swojej oferty dla środowisk hiperskalowych, a jednym z narzędzi, które mają w tym pomóc, będzie przywrócenie obsługi jednoczesnej wielowątkowości, znanej jako SMT. Decyzja ta wpisuje się w szerszy kontekst ostatnich analiz, według których rezygnacja z SMT miała osłabić konkurencyjność Intela na polu serwerowym.

Powrót Hyper-Threadingu

Do tej pory w rodzinie produktów Intela jedynie układy Sierra Forest, wchodzące w skład serii Xeon 6700E, były pozbawione technologii SMT. Te wysokowydajne procesory oparte na architekturze Crestmont cechują się maksymalną liczbą 144 rdzeni i brakiem wsparcia dla Hyper-Threadingu. Architektura ta została również zaimplementowana w rdzeniach typu E w procesorach Core Ultra pierwszej generacji, znanych szerzej jako Meteor Lake. Rdzenie E tradycyjnie nie wspierają SMT, jednak nie jest jasne, czy właśnie do nich odnosił się Tan w swoim wpisie.

Wątpliwości budzi także status kolejnych generacji. Nadchodzące procesory Diamond Rapids, według dostępnych przecieków, mają oferować konfiguracje obejmujące nawet 192 rdzenie P oparte na architekturze Lion Cove. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że Lion Cove nie obsługuje Hyper-Threadingu, co potwierdzały również dane z serii Lunar Lake i Arrow Lake. Jednak podczas tegorocznych targów Computex przedstawiciele Intela wyjaśnili, że decyzja o usunięciu SMT w Lunar Lake miała związek z optymalizacją parametrów energetycznych i że wersje serwerowe tej architektury nadal będą oferować wsparcie dla wielowątkowości.

Różnice mimo wspólnej nazwy

Lion Cove w wersji Arrow Lake charakteryzuje się wyższą wydajnością na cykl niż jego odpowiednik w Lunar Lake, co podkreślano już w materiałach udostępnianych przez Intela w 2024 roku. Taki stan rzeczy potwierdza, że wspólna architektura rdzeni nie oznacza pełnej tożsamości między układami serwerowymi a konsumenckimi. W związku z tym nie można jednoznacznie wykluczyć, że Tan odnosił się właśnie do Diamond Rapids, mimo że oficjalne informacje o tej rodzinie procesorów pozostają bardzo ograniczone.

Z drugiej strony, istnieje także możliwość, że zapowiedź dotyczy przyszłych procesorów klienckich. Choć w kontekście słów o centrach danych jest to mniej prawdopodobne, nie można zupełnie wykluczyć takiego scenariusza. W środowiskach technologicznych od miesięcy krąży teoria, że Intel planuje porzucenie hybrydowej architektury złożonej z rdzeni P i E na rzecz zunifikowanego projektu, który miałby pojawić się w produktach firmy około 2028 roku. Jeśli tak się stanie, SMT mogłoby ponownie trafić do wszystkich klas procesorów Intela.