Nieustanny niepokój związany z poziomem naładowania baterii pozostaje jednym z głównych problemów posiadaczy smartfonów oraz urządzeń przenośnych. Choć naukowcy wciąż poszukują alternatyw dla popularnych akumulatorów litowo-jonowych, producenci często sięgają po rozwiązania programowe, by poprawić efektywność działania baterii. Najnowsze badania sugerują, iż niepokój związany z niskim poziomem energii pojawia się znacznie wcześniej, niż mogłoby się wydawać – zwłaszcza wśród młodszych osób.
Zgodnie z ankietą przeprowadzoną przez Talker Research, przeciętny Amerykanin zaczyna się martwić o stan baterii, gdy jej poziom spada do 38 procent. Dla wielu może to być zaskakujące, ponieważ jest to wartość znacznie wyższa niż standardowe ostrzeżenia systemowe – na przykład iPhone’y nie informują o niskim poziomie energii, dopóki nie osiągnie on 20 procent. Mimo to większość z 2 000 respondentów deklaruje, że odczuwa niepokój dużo wcześniej.
Warto wspomnieć, iż 34 procent badanych kieruje się powiadomieniem systemowym o włączeniu trybu oszczędzania energii, natomiast najmniej zaniepokojona grupa, stanowiąca 13 procent, zaczyna szukać ładowarki dopiero wtedy, gdy bateria spadnie poniżej 10 procent. Ciekawym zjawiskiem jest również fakt, że 24 procent ankietowanych zaczyna odczuwać niepokój już przed osiągnięciem połowy naładowania.
Wiek ma odgrywać tutaj istotną rolę
Zależność pomiędzy wiekiem a poziomem niepokoju jest wyraźnie widoczna. Młodsze pokolenia, takie jak millenialsi i przedstawiciele Gen Z, zaczynają się martwić średnio już przy 43 procentach. Generacja X reaguje przy 38 procentach, natomiast boomersi pozostają spokojniejsi aż do momentu, gdy poziom naładowania spada do 34 procent.
Wyniki badania wskazują także, że większość użytkowników – aż 61 procent – preferuje wyświetlanie dokładnego procentowego poziomu naładowania, podczas gdy pozostali wolą uproszczony wskaźnik w formie ikonki.
Jedną z głównych przyczyn niepokoju jest stopniowe pogarszanie się stanu baterii. Choć producenci nie opracowali jeszcze sposobu na całkowite wyeliminowanie degradacji litowo-jonowych ogniw, wprowadzają różne udoskonalenia programowe. Przykładowo Apple stosuje zoptymalizowany tryb ładowania, który ogranicza ładowanie powyżej 80 procent, by wydłużyć żywotność baterii. Z kolei nowy model Pixel 9a od Google automatycznie redukuje maksymalną pojemność baterii po każdych 200 cyklach ładowania, by ograniczyć efekty jej zużycia.
Chociaż popularnym rozwiązaniem pozostają zewnętrzne powerbanki, niektórzy producenci próbują innej drogi. Nowy model WP100 Titan od firmy Oukitel oferuje ekstremalnie dużą pojemność baterii – aż 33 000 mAh. W zamian za większe rozmiary i masywną konstrukcję urządzenie zapewnia wielogodzinną pracę i może działać w trybie czuwania nawet przez kilka miesięcy, co czyni je ciekawym wyborem dla najbardziej wymagających użytkowników.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Kiedy zaczynasz się martwić o baterię? Zaskakujące wyniki badania