Jeśli tak ma wyglądać metawersum Zuckerberga, to ja podziękuję...

Mark Zuckerberg postanowił zatrzeć złe wrażenie po ostatnim wpisie i prezentacji grafiki z wirtualnego świata Meta. Po licznych obietnicach, użytkownicy raczej nie oczekiwali czegoś tak prymitywnego.

Mark Zuckerberg udostępnił wczoraj na Instagramie kolejny wpis dotyczący jego wirtualnego świata Metaverse, po tym jak został mocno skrytykowany za swoją wcześniejszą publikację. Szef Meta poinformował, że firma faktycznie pracuje nad grafiką, która na poprzednim obrazie była po prostu tragiczna i nieprzystająca do tak wielkiego projektu. Zuckerberg musiał zobaczyć wszystkie kpiny i memy o amatorsko wyglądającym zdjęciu i postanowił nieco poprawić wizerunek swojej wizji.

Zuckerberg najwyraźniej zobaczył memy po swoim ostatnim wpisie i postanowił zatrzeć złe wrażenie obiecując, że ta "podstawowa" grafika to efekt pośpiesznie robionego zrzutu ekranu.

16 sierpnia Mark Zuckerberg zamieścił na Facebooku selfie VR ze swoim całkowicie „bezdusznym” awatarem stojącym przed Wieżą Eiffla i La Sagrada Familia, ogłaszając rozpoczęcie we Francji i Hiszpanii projektu metaverse Horizon Worlds. Dosłownie chwilę później ludzie zaczęli się śmiać ze zrzutu ekranu, platformy wirtualnej rzeczywistości. „Wkrótce pojawią się duże aktualizacje grafiki Horizon i awatarów” – powiedział Mark we wpisie. „Podzielę się więcej na Connect. Wiem też, że zdjęcie, które opublikowałem na początku tego tygodnia, było dość proste – zostało zrobione bardzo szybko, aby uczcić premierę. Grafika w Horizon jest w stanie zrobić o wiele więcej – nawet na zestawach VR – - a Horizon rozwija się bardzo szybko”.

Rzeczywiście, zaskakujące jest to, że taka firma jak Meta udostępniła zrobione na szybko  całkowicie przeciętne zrzuty ekranu, mimo że była to tylko zapowiedź premiery. Mark Zuckerberg będzie musiał dotrzymać obietnicy co do jakości metawersum, bo inaczej wynik będzie mocno rozczarowujący dla inwestorów Meta. Poza tym trudno oprzeć się wrażeniu, że to Zuckerberg mocno naciska na wirtualne światy, których tak naprawdę nikt więcej nie chce, ani nie potrzebuje.