John Carmack, współzałożyciel projektu Oculus wypowiadał się niedawno w trakcie konferencji Oculus Connect o status quo software'u do Wirtualnej Rzeczywistości. Nie były to ciepłe słowa.
Dla Carmacka większość twórców gier wydaje się wyłącznie polegać na unikatowości doznań jakie oferuje VR na poziomie zmysłów, ale zapomina przy tym o jakości. Legendarny programista id software sugerował, że większość oprogramowania stworzonego pod VR nie oferuje dobrej jakości w porównaniu do ceny. Carmacka nurtuje to, czy developerzy będą w stanie stworzyć coś wartościowego, co będzie wyróżniać i wybijać się na tle standardowych form rozrywki.
Ojciec Oculusa krytykował design interfejsu graficznego, brak kontroli głosem aplikacji w VR, a także skrócić czasy ładowania. W branży gier video w przypadku konwencjonalnych produktów twórcy dwoją się i troją aby zredukować je do 29 sekund bądź mniej - ale dla VR to zbyt wiele, mówił Carmack.
Według Carmacka byłoby to akceptowalne przy graniu przez dłuższy czas, na przykład godzinę, ale w przypadku Wirtualnej Rzeczywistości, już sam proces załadowania interfejsu jest "toksyczny". Porównywał go do używania telefonu, którego odblokowanie trwałoby 30 sekund. Założyciel Oculusa wspominał o osobistym rozczarowaniu jakiego doświadczył, chcąc sprawdzić obiecujące aplikacje i gry, ale przydługi czas ładowania go kompletnie do tego zniechęcił. Jego zdaniem absolutne maksimum powinno wynosić 20 sekund.
Carmack sądzi, że największą pomyłką, jaką popełniają developerzy jest poleganie na efekcie "wow", jaki wywołuje środowisko VR. Weteran branży uważa, że to podchodzenie do tematu z niewłaściwej strony, gdyż obniży to standardy techniczne, aby jak najwięcej osób sięgnęło po te urządzenia.
Pokaż / Dodaj komentarze do: John Carmack zawiedziony jakością gier na VR - chciałby widzieć w nich więcej ambicji