Po doniesieniach o możliwych podwyżkach cen pamięci DDR5 coraz częściej pojawiają się sygnały, że podobny problem zaczyna dotyczyć kart graficznych. Choć w wielu regionach świata, w tym i w Polsce, ceny GPU wciąż pozostają względnie stabilne, są rynki, na których widać już wyraźne wzrosty. Wspólny mianownik? Niedobory i drożejące pamięci GDDR6 oraz GDDR7.
Rynek pamięci ma ogromny wpływ na ceny kart graficznych, co obecna sytuacja tylko potwierdza. Ograniczona dostępność DRAM-u odbija się nie tylko na RAM-ie do PC, ale również na dyskach i GPU, które w dużym stopniu bazują na wyspecjalizowanych odmianach pamięci graficznej. Efekt zaczyna być widoczny w ofertach sklepów.
Pierwsze wyraźne sygnały napływają z Japonii, gdzie, co ciekawe, karty NVIDIA często sprzedawane były poniżej sugerowanych cen producenta.
RTX 5070 Ti drożeje w błyskawicznym tempie
Według lokalnych raportów, seria GeForce RTX 5070 notuje w tym miesiącu zauważalne wzrosty cen. Szczególnie mocno dotyczy to modelu RTX 5070 Ti. Karta debiutowała w Japonii z ceną 148 800 jenów (ok. 3 452 zł), by po kilku miesiącach spaść nawet do 126 000 jenów (2 923 zł). Teraz ten trend się odwraca.

Aktualnie najtańsza oferta RTX 5070 Ti to 141 980 jenów (3 294,17 zł), co oznacza wzrost o około 15 000 jenów w zaledwie tydzień. W tej cenie dostępna jest tylko jedna karta, Palit RTX 5070 Ti Gaming Pro-S, a za pozostałe modele trzeba zapłacić przynajmniej 148 800 jenów (ok. 3 452 zł), czyli wracają do pierwotnych cen z dnia premiery.
RTX 5070 też drożeje, ale wolniej
Mniejszy, choć nadal zauważalny wzrost dotyczy również GeForce RTX 5070. Najtańsze oferty oscylują obecnie wokół 94 980 jenów (2 203 zł). To wciąż poniżej oficjalnej sugerowanej ceny w Japonii, jednak ceny rosną stopniowo z tygodnia na tydzień.

Dla porównania, w Polsce GeForce'a RTX 5070 nadal jest dostępny poniżej SCD (2649 zł), bo najtańsze oferty zaczynają się od ok. 2300 zł. Podobnie ma się sytuacja z grafikami GeForce RTX 5070 Ti, które debiutowały w cenie 3899 zł, a obecnie kupić można je za niecałe 3400 zł.
Czy grozi nam powtórka z koszmaru górniczego?
Choć na razie nie mamy do czynienia z masowym wykupowaniem kart graficznych, pierwsze sygnały i zapowiedzi budzą niepokój. Rosnące koszty pamięci, napięta sytuacja w łańcuchach dostaw i ograniczona dostępność niektórych komponentów tworzą mieszankę, która może przypominać początki „ery krypto”.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Karty graficzne coraz droższe. Wraca koszmar z ery kryptowalut