Keanu Reeves zakazuje edycji cyfrowej swojego wizerunku i nie lubi deepfake'ów

Aktor Keanu Reeves od lat ma w swoich kontraktach zapisane, że wszelkie jego wystąpienia nie mogą być cyfrowo zmieniane bez jego zgody. Jest również negatywnie nastawiony do deepfake'ów, ale nie przeszkadza to w żaden sposób użytkownikom mediów społecznościowych, którzy przyciągają miliony widzów.

W wywiadzie dla Wired Keanu Reeves omówił swój stosunek do cyfrowej edycji swoich występów aktorskich. On sam jest przeciwny nadmiernej edycji, ponieważ wtedy ma wrażenie, że nie musi w ogóle występować i nie musi się starać. Już jakieś 20 lat temu edycja cyfrowa go odrzuciła, kiedy w jednym z filmów cyfrowo dodano mu łzy. Mimo to nie ma nic przeciwko drobnym korektom, jeśli o nich wie. Martwią go jednak możliwości sztucznej inteligencji i algorytmów do tworzenia deepfake'ów. Podczas gdy w filmach bierze udział we wszelkich korektach i konsultuje je, technologia deepfake nie jest w ogóle kontrolowana przez (żadnego) aktora. Według niego jest to przerażające, ale jednocześnie interesujące będzie zobaczyć, jak ludzie poradzą sobie z tymi technologiami.

Keanu Reeves jasno wyraża swoją dezaprobatę dla cyfrowej edycji swojego wizerunku oraz deepfake, ale to właśnie jego cyfrowe przeróbki są najpopularniejsze w mediach społecznościowych.

Reeves miał nawet kilka interesujących opinii na temat sztuki generowanej przez sztuczną inteligencję i jej implikacji na przyszłość. „Ludzie dorastają z tymi narzędziami: słuchamy już muzyki stworzonej przez sztuczną inteligencję w stylu Nirvany, jest sztuka cyfrowa NFT” — wyjaśnił Reeves. „To fajne, na przykład: Zobacz, co potrafią zrobić te urocze maszyny!” „Ale stoi za tym korporatokracja, która chce kontrolować te rzeczy. Kulturowo, społecznie, będziemy konfrontowani z wartością rzeczywistą lub czymś bezwartościowym. A co wtedy będą nam wciskać? Co zostanie nam przedstawione?”

Jednocześnie to właśnie Keanu Reeves stał się celem viralowych deepfake’ów w sieciach społecznościowych. Konto unreal_keanu na TikToku wyjaśnia co prawda, że ​​nie jest to konto aktora, ale ma już 8,7 miliona obserwujących i z reakcji społeczności można wywnioskować, że duża część odbiorców uważa zamieszczane tam materiały za autentyczne. Warto dodać, że fałszywe konto Keanu nie jest jedynym tego typu. Robert Pattinson (unreal_robert) czy Margot Robbie (unreal_margot z 1,3 mln) również mają swoje wersje wygenerowane cyfrowo, podobnie jak Tom Cruise.