Franczyza filmowa o Jamesie Bondzie to jedno z najdłużej trwających i najcenniejszych aktywów w branży rozrywkowej, będące połączeniem gatunku szpiegowskiego, podróży po świecie, spełniania męskich marzeń i niepowtarzalnego stylu. Długo uchodziły za dzieła ponadczasowe, zanim w Hollywood nastąpiła zmiana poglądów.
Brytyjski Instytut Filmowy (BFI) ogłosił plany wydania retrospektywy twórczości kompozytora Johna Barry'ego, który miał znaczący udział w serii filmów o Jamesie Bondzie. Seria poświęcona twórczości Barry'ego, według doniesień The Independent, była powodem wywołania dyskusji na temat "przestarzałego" języka i stereotypów w dwóch filmach z serii o Bondzie. W ostrzeżeniu BFI podkreśla, że te filmy "zawierają treści, które odzwierciedlają obiegowe poglądy tamtego okresu, ale dziś mogą być uznane za obraźliwe (tak samo jak wtedy)". BFI dodaje, że prezentacja tych filmów ma charakter bardziej historyczny, kulturowy i estetyczny, a poglądy wyrażane w nich nie są w żaden sposób popierane ani reprezentowane przez BFI ani jego partnerów. Zalecając widzom ostrożność, instytut stara się podkreślić, że nie podziela poglądów prezentowanych w filmach z serii 007.
Filmy o Bondzie doczekały się ostrzeżeń dla widzów. Brytyjski Instytut Filmowy określa je jako rasistowskie, powielające stereotypy i ogólnie nieprzystające do współczesnych norm. BFI odcina się od treści zawartych w filmach.
Retrospektywa skupia się na dwóch filmach z serii o Bondzie, gdzie zagrał Sean Connery: "Goldfinger", powszechnie uważany za jedno z najlepszych dzieł z serii Jamesa Bonda, oraz "Żyje się tylko dwa razy". W filmie "Żyje się tylko dwa razy" Connery jako Bond zostaje wysłany do Japonii, co spowodowało umieszczenie specjalnego ostrzeżenia dotyczącego "przestarzałych stereotypów rasowych". Oczywiście, język i obyczaje w starszych filmach Bonda mogły być interpretowane inaczej w przeszłości niż obecnie. Historia i czas odgrywają swoją rolę. Podobnie jak stare filmy odzwierciedlają swoją epokę, tak i współczesne produkcje Hollywood reprezentują współczesny okres, z wszelkimi swoimi błędami.
Jeśli dzisiejsi widzowie potrzebują ostrzeżeń przed klasycznymi filmami z powodu ich treści, być może powinni skupić się na wyborze produkcji bardziej zgodnych z ich przekonaniami, zamiast zakładać, że wszystkie filmy powinny pasować do ich aktualnych norm.
Ze swojej strony BFI wydało przewidywalnie słabe oświadczenie, w którym broni swoich ostrzeżeń. „Chociaż mamy obowiązek zachować filmy tak wiernie, jak to możliwe, z ich współczesną dokładnością, nawet jeśli zawierają język lub przedstawienia, które kategorycznie odrzucamy, bierzemy odpowiedzialność za to, jak prezentujemy je naszym widzom” – napisali w oświadczeniu doThe Independent. Ostrzeżenia dotyczące treści, które udostępniamy we wszystkich naszych przestrzeniach wystawowych i na platformach internetowych, służą jako wskazówka, że film lub dzieło odzwierciedla poglądy na temat czasu, w którym powstały i które mogą być obraźliwe”.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Klasyczne filmy o Bondzie są rasistowskie, obraźliwe i niepoprawne politycznie. BFI ostrzega widzów