Elon Musk - jeden z założycieli Tesli, człowiek pragnący zmienić oblicze świata dokonując wielkich rewolucji, przez wielu uważany za wizjonera na miarę naszych czasów, w ostatnich dniach popadł w sporą niełaskę, a teraz jak się okazało nadszedł jego spektakularny koniec, przynajmniej na stanowisku prezesa wspomnianej firmy. Przypomnijmy jednak, od czego zaczęły się kłopoty tego jednego z najbardziej rozpoznawalnych ludzi biznesu. Otóż Musk został oskarżony przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (Securities and Exchange Commission) o spekulacje, a poszło o twitterowy wpis, w którym zasugerował, że ma zarezerwowane fundusze na zdjęcie Tesli z giełdy (wówczas akcje spółki poszybowały do góry o około 9 punktów procentowych). Finalnie post okazał się być jedynie "rozważaniem" Muska, lecz wielu inwestorów uwierzyło w przytoczone zapewnienia, przez co postanowiono wszcząć odpowiednie postępowanie. Skarga pojawiła się po rzekomym odmówieniu podpisania przez Muska dokumentu ugody.
W ramach ugody Tesla musi zapłacić 20 milionów dolarów, zaś Elon Musk musi złożyć rezygnację ze stanowiska prezesa.
Teraz, jak wynika z najnowszych doniesień, Musk zgodził się nie tylko na zapłacenie grzywny wynoszącej 20 milionów dolarów, ale przy okazji poświęcił coś cenniejszego, a mianowicie fotel przewodniczącego rady nadzorczej (w amerykańskiej hierarchii z ang. chairman, to nadrzędne stanowisko względem dyrektora generalnego, zarząd, którym kieruje ów prezes kontroluje działania CEO). Zgodnie z ugodą, którą musi jeszcze zaakceptować sąd, Musk pozostanie na piastowanym stanowisku maksymalnie 45 dni, natomiast potem musi odejść i co ciekawe nie może on też ubiegać się o ponowną reelekcję przez trzy kolejne lata. Warto podkreślić, że zapłacenie kary spoczywa bezpośrednio na barkach Tesli, więc to właśnie jej budżet zostanie obciążony. Niestety sam zainteresowany odmówił komentarza w sprawie, aczkolwiek wylewniejszy okazał się rzecznik prasowy firmy. Potwierdził on, iż Musk pozostanie w firmie w roli CEO. We wcześniejszym komunikacie dotyczącym samych zarzutów dotychczasowy szef Tesli nazwał pozew SEC nieuzasadnionym, gdyż podejmowane przez niego działania zawsze leżały w interesie prawdy, zaś uczciwość jest najważniejszą dewizą jego życia. Na ten moment nie wiemy, kto zastąpi Muska na dotychczasowym stanowisku.
Przypominamy, że Teslę powołano do życia 1 lipca 2003 roku. Przedsiębiorstwo zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych zajmuje się tworzeniem produktów związanych z branżą motoryzacyjną, a dokładniej opracowuje w pełni elektryczne samochody. Firma najbardziej znana jest z opracowania nowego, w pełni autonomicznego autopilota, pozwalającego kierować pojazdami praktycznie bez udziału człowieka. Oczywiście do wizji pojazdów rodem z filmów Sci-Fi jeszcze długa droga, zważywszy iż system Tesli jest oskarżany o kilka śmiertelnych wypadków. I chociaż kłopoty, z jakimi obecnie boryka się przedsiębiorstwo, wydają się poważne, to wiele wskazuje na to, że po objęciu sterów przez następcę Muska pożar zostanie szybko ugaszony.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Kłopoty Tesli. Elon Musk przestał być przewodniczącym rady nadzorczej