Jak dotąd niewiele widzieliśmy zgłoszeń o wypadkach związanych z nową linią smartfonów Galaxy S10 od Samsunga, a najgłośniejsze zdarzenia dotyczyły wyłącznie wadliwego działania 5G Galaxy S10. Model ten stanął w płomieniach, ale producent winą za to obarczył użytkownika, twierdząc, że eksplozję wywołało zewnętrzne uderzenie w smartfona. Teraz mamy kolejne zgłoszenia dotyczące smartfonów Galaxy S10 i tym razem źródłem ognia stały się wersje bez 5G. Dwa nowe smartfony rzekomo uległy groźnej awarii i zaczęły emitować dym, by w końcu stanąć w płomieniach. Jednym z nich był S10 z 8 GB pamięci RAM i 128 GM pamięci na dane, który został kupiony 29 kwietnia. Właściciel urządzenia udostępnił nawet dokument zakupu, udowadniając, że ten konkretny Galaxy S10 działał zaledwie miesiąc, zanim uległ niebezpiecznej awarii.
Urządzenia Samsunga często mają problemy z bateriami ulegającymi samozapłonowi, a najgłośniejszym tego przypadkiem była linia Note 7.
Według właściciela smartfon zaczął się przegrzewać po podłączeniu do ładowania i wkrótce nie dało się go utrzymać w ręku. Był tak gorący, że użytkownik go upuścił na ziemię, po czym S10 zaczął dymić i się zapalił. Pożar udało się zgasić, wylewając na niego wiadro wody. Mało prawdopodobne jest, aby to SoC w smartfonie było powodem zapłonu z powodu przegrzewania, to akumulatory litowo-jonowe są największym problemem bezpieczeństwa w każdym gadżecie. Mimo że producenci z roku na rok prześcigają się w ulepszeniach w aparatach i technologiach przetwarzania, akumulatory są nadal ograniczone do ogniw litowych.
Lit jest jednym z najbardziej reaktywnych pierwiastków w układzie okresowym, co sprawia, że pakowanie tego elementu do ciasnych przestrzeni jest niebezpieczne. W tym momencie należy zauważyć, że nie możemy zweryfikować autentyczności tych zarzutów, podobnie jak w innych przypadkach zapłonów Samsungów, jednak patrząc na historię wypadków z udziałem urządzeń tego producenta, łatwo uwierzyć w te doniesienia. Raportów dotyczących nieprawidłowego działania smartfonów S10 jest coraz więcej i możliwe jest, że to dopiero początek zgłoszeń - w końcu są to dość nowe urządzenia. Dodatkowo, nawet jeśli roszczenia użytkownika są autentyczne, nie można wykluczyć zaniedbania z jego strony, które mogłoby spowodować pożar Galaxy S10. Póki co Samsung nie odniósł się do tych rewelacji.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Kolejne doniesienia o płonących Samsungach Galaxy S10