Ciężko wyobrazić sobie kogoś kto nie słyszał o TikToku. Aplikacja, która w ciągu ostatnich lat zyskała ogromną bazę użytkowników, z drugiej strony jest krytykowana za rzekome szpiegowanie osób z niej korzystających. Teraz do przytoczonego grona dołączył były dyrektor ByteDance, firmy odpowiedzialnej za apkę.
Komunistyczna Partia Chin kieruje TikTokiem? Tak twierdzi były dyrektor ByteDance
Yintao „Roger” Yu pełnił funkcję dyrektora ByteDance, ale został zwolniony z przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za TikToka w 2018 roku. Mężczyzna złożył pozew przeciwko swojemu byłemu pracodawcy twierdząc, iż pełnił funkcję szefa działu inżynierii w USA. Yu wyrzucono po złożeniu skargi do swoich szefów, w której zarzucił im"bezczelne działania". Według Yu Komunistyczna Partia Chin ma swój stały komitet w ByteDance, który co istotne posiada nieograniczony dostęp do danych użytkowników TikToka. Dodatkowo może również kasować dane z internetu. W tym przypadku chodzi o dane osób ze Stanów Zjednoczonych, choć komitet ma czerpać dane głównie z Chin. Właśnie tego obawiali się amerykańscy prawodawcy i tamtejszy rząd, kiedy rozpoczęto blokadę aplikacji w 34 stanach.
Były pracownik ByteDance twierdzi, że Komunistyczna Partia Chin ma szczególne prawa dostępu do danych użytkowników.
W zeszłym miesiącu Montana uchwaliła przepisy zabraniające używania TikToka na urządzeniach osobistych w granicach stanu, a także uniemożliwiają oferowanie aplikacji w jakichkolwiek sklepach z aplikacjami na terenie stanu. Gubernator musi jeszcze podpisać ustawę, która wejdzie w życie w styczniu 2024 r. ByteDance powiedział, że będzie energicznie walczyć z pozwem, nazywając go „bezpodstawnym”. Firma zwróciła również uwagę, że Yu pracował w firmie krócej niż rok. Rzecznik chińskiej firmy technologicznej zapewnił, że „ByteDance zobowiązuje się do poszanowania własności intelektualnej innych firm i pozyskuje dane zgodnie z praktykami branżowymi i jej globalną polityką".
Były pracownik ByteDance potwierdza to, o czym Amerykanie mówią od dawna
Yu twierdzi, że komitet w pełni korzysta ze swoich możliwości i stara się wzmocnić nastroje antyjapońskie z wykorzystaniem m.in. TikToka czy cenzuruje apele o demokratyczny rząd w Hongkongu. Jednocześnie były dyrektor ByteDance zwrócił się z apelem do szefów korporacji, by zwrócili uwagę, że TikTok podobno kradnie treści z Instagrama oraz Snapchata objęte prawem autorskim. ByteDance zaprzecza tym samym zarzutom, które Amerykanie stawiają już od dawna.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Komunistyczna Partia Chin ma podobno specjalny dostęp do danych użytkowników TikToka