Koronawirus uderzył w Google? Firma odnotowuje spadek przychodów

Google w drugim kwartale 2020 roku odnotował spadek przychodów, a głównym powodem odpowiedzialnym za ten stan ma być pandemia koronawirusa, przez którą wpływy z reklam giganta technologicznego zmalały o 8 procent. Przychody brutto Alphabetu, czyli spółki macierzystej producenta wyniosły w drugim kwartale 38,3 mld dolarów co daje spadek o 2 procent względem analogicznego okresu ubiegłego roku. Jednak jak wskazuje raport przedsiębiorstwa wraz z mijającymi miesiącami sytuacja zaczęła się pomału stabilizować, z kolei najgorzej było w kwietniu oraz maju co zresztą w komunikacie podkreślił dyrektor generalny Alphabetu, Sundar Pichai stwierdzając, że firma dostrzega wczesne oznaki poprawy. Ruth Porat dyrektor finansowa dodała, że wpływy z reklam w wyszukiwarkach były mniej więcej na tym samym poziomie w porównaniu do analogicznego kwartału 2019 roku. Reklamy Google są w dużym stopniu zależne od małych i średnich firm, które najbardziej ucierpiały w czasie kryzysu.

W zakończonym kwartale Google odnotował spadek wpływów z reklam o 8 procent. Na plus wyszedł natomiast YouTube, który może pochwalić się 6-procentowym wzrostem przychodów.

Jednak nie wszystkie segmenty Google borykały się z zadyszką, czego idealnym przykładem jest YouTube, który może pochwalić się 6-procentowym progresem generując przychody w wysokości 3,8 mld dolarów. Dodatkowo przychody firmy związane z usługą w chmurze wzrosły o 43 procent do 3 miliardów dolarów. Na tym polu Google przegapił jednak odbicie się konkurencyjnego Amazon Web Services. Chociaż opublikowane wyniki finansowe dalekie są od idealnych i zapewne nie przypadły do gustu zarządowi spółki tak mimo wszystko doszło do wzrostu cen akcji Alphabetu o ok. 1 procent zaś w ciągu trzech miesięcy poszybowały one w górę o 25 procent. Większość analityków spodziewała się, że w ostatnim kwartale przychody netto Alphabet spadną o 4 procent do 30,5 mld dolarów, a zysk na akcję zmaleje do 8,34 dolarów.

Google musi mierzyć się z zarzutami o zbieranie danych z konkurencyjnych aplikacji dostępnych na Androidzie po to, żeby ulepszyć własne oprogramowanie. The Information powołując się na anonimowe źródło wskazuje na wgląd do informacji, o których deweloperzy mogą jedynie pomarzyć mających wypracować amerykańskiemu gigantowi przewagę nad rywalami. Oczywiście Google ma dostęp do różnych detali o użytkowaniu swojego systemu mobilnego przez właścicieli urządzeń co ma pomóc w rozwoju platformy, aczkolwiek wychodzi na to, że tym razem po prostu przesadzono.