Kryptowaluty cenniejsze niż dane. Hackerzy kopali w chmurze Elona Muska

Konto z chmurą należącą do firmy Tesla zostało wykorzystane do kopania kryptowalut, co ujawniła własnie firma zajmująca się bezpieczeństwem. Hackerzy zdołali dostać się do konta Amazon, na którym firma trzymała m.in. wrażliwe dane dotyczące choćby telemetrii. 

Zdarzenie to odkryła firma RedLock, która zajmuje się cyberbezpieczeństwem, podając, że natrafiła w ubiegłym miesiącu na złamanie zabezpieczeń podczas wyszukiwania firmy, które pozostawiła publicznie poświadczenia do swoich kont w usłudze  Amazon Web Services (AWS). Właścicielem niezabezpieczonej chmury okazała się firma Elona Muska - czyli Tesla. RedLock odkryło niezabezpieczone informacje Tesli pozostawione w konsoli Kubernetes, systemu od Google do optymalizacji aplikacji w chmurze. To właśnie te dane pozwoliły hackerom dostać się do środowiska Tesli. RedLock poinformowało natychmiast Teslę o tym wydarzeniu, co pozwoliło opanować sytuację. Rzecznik Tesli podkreśla, że żadne dane klientów nie zostały ujawnione w skutek włamania.

Szał na kryptowaluty spowodował, że hackerzy wolą kopać waluty na zhackowanych kontach, niż kraść z nich poufne dane

"Uruchamiamy program dla łowców błędów, co zachęci do tego typu poszukiwań i usunęliśmy to zagrożenie w kilka godzin od momentu uzyskania informacji" - powiedział rzecznik firmy Tesla - "Incydent ten był ograniczony jedynie to wewnętrznie używanych inżynierskich testów samochodów i po przeprowadzeniu wewnętrznego dochodzenia możemy stwierdzić, że nie ma odniesień do prywatnych danych, a bezpieczeństwo pojazdów nie zostało w żaden sposób narażone. Według RedLock użycie chmury należącej do Tesli by kopać kryptowaluty, było bardziej opłacalne niż jakiekolwiek zgromadzone tam dane. Firma podała, że około 58% organizacji, które wykorzystują publiczne usługi w chmurze jak AWS, Microsoft Azure, czy Google Cloud, ujawniły publicznie przynajmniej jedno konto dostępowe do chmury, a 8% z nich odnotowało incydenty związane z cryptojackingiem.