Marvels z najgorszym otwarciem w historii MCU. Totalne rozczarowanie

Marvels z najgorszym otwarciem w historii MCU. Totalne rozczarowanie

Premiera "Marvels" w weekend otwarcia przyniosła rozczarowujące 110,3 miliona dolarów na całym świecie, osiągając najgorszy start w historii Marvel Cinematic Universe.  Filmowi zarzucano słabe wyniki z powodu niewystarczającego szumu wokół niego, a także z powodu nieobecności Brie Larson, gwiazdy filmu, która nie mogła promować produkcji lub udzielać wywiadów z powodu zakończonego właśnie strajku aktorów w Hollywood.

Czyżby MCU się już przejadło, a może są inne powody niepowodzenia Marvels?

Rok 2023 nie okazał się zbyt udany dla Marvela, a Ant-Man i Osa: Kwantomania, premierowy film z tego roku, spotkał się z ostrą krytyką zarówno fanów, jak i krytyków ze względu na słabe efekty CGI. Serial Tajna Inwazja również nie zdobył uznania widzów. W USA i Kanadzie "Marvels" zarobiło 47 milionów dolarów, niestety sporo poniżej oczekiwań studia, które miało nadzieję na debiut z kwotą 75 milionów dolarów w tym regionie. W skali międzynarodowej film zanotował 63,3 miliona dolarów, co stanowiłoby zaledwie niewielką część jego budżetu produkcji wynoszącego 200 milionów dolarów.

Marvels zawodzi na całej linii. Film ma najgorsze otwarcie w całej historii MCU. Krytycy również nie są zadowoleni z produkcji.

Największym rynkiem okazały się Chiny, które przyczyniły się do filmowego dochodu 11,7 miliona dolarów. Na kolejnych miejscach uplasowały się Wielka Brytania (4,3 miliona dolarów), Indonezja (3,7 miliona dolarów), Korea Południowa (3,5 miliona dolarów) i Francja (3,1 miliona dolarów).

Wyreżyserowany przez Nię DaCosta film Marvels zawiódł również krytyków, zdobywając zaledwie 62% oceny w serwisie Rotten Tomatoes, a wielu krytyków zarzucało produkcji chaotyczną fabułę. Nie pomogła także czterotygodniowa seria powtórek, podczas której reżyserka miała rzekomo udać się do pracy nad innym filmem na etapie postprodukcji. DaCosta potwierdziła to, dodając, że jej odejście w ostatniej chwili nie było „dramatyczne” i wszyscy zaangażowani wiedzieli, jaka powinna być ostateczna wersja Marvels. „Dla mnie osobiście było tak, że przesunęli datę filmu cztery razy” – powiedziała w wywiadzie. "Przesunęli datę premiery filmu cztery razy, więc zamiast dwuletniego procesu, w który byłam głęboko zaangażowana, stało się to pracą trwającą trzy i pół roku. Po każdym przesunięciu daty debiutu oni wiedzieli, że mam inne obowiązki, które na mnie czekają. Opóźniałam to, ale w końcu wszyscy wiedzieliśmy, że jeśli znowu opóźnią premierę, będę musiała wyjechać z Los Angeles i nie będę mogła pracować nad postprodukcją Marvels osobiście".

Nie pomogło również to, że „Marvels” wprowadzono samego dnia, w którym Netflix wypuścił swój najnowszy film Davida Finchera „Zabójca”, co stanowiło powrót uznanego twórcy do gatunku thrillera od czasu Mindhunter z 2019 roku. Znany i uznany reżyser wraz z łatwą dostępnością mogły skłonić widzów do pozostania w domu.

Akcja The Marvels, będąca bezpośrednią kontynuacją Kapitana Marvela z 2019 roku, rozgrywa się w zdestabilizowanym wszechświecie, w którym moc Carol Danvers (Larson), Kamali Khan (Iman Vellani) i Kapitan Moniki Rambeau (Teyonah Parris) zostaje splątana, zmuszając je do współdziałania i zwalczania Kree Dar-Benna.

Marvels można teraz oglądać w kinach na całym świecie.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Marvels z najgorszym otwarciem w historii MCU. Totalne rozczarowanie

 0