Meta tłumaczy się z wykorzystywania pirackich treści. "Pobieraliśmy, ale nie udostępnialiśmy"

Meta tłumaczy się z wykorzystywania pirackich treści. "Pobieraliśmy, ale nie udostępnialiśmy"

W tym tygodniu firma Meta, właściciel Facebooka, Instagrama i WhatsAppa, znalazła się w centrum burzy prawnej po ujawnieniu szczegółów dotyczących wykorzystania ogromnego zbioru danych o wielkości 82 terabajtów (TB) do trenowania swoich modeli sztucznej inteligencji LLaMA.

W dokumentach sądowych Meta przyznała, że dane zostały pobrane z pirackich źródeł i zawierały materiały chronione prawem autorskim. Kluczowym punktem obrony firmy jest jednak twierdzenie, że podjęto środki ostrożności, aby nie seedować żadnych plików podczas tego procesu.

meta

Czym jest „seeding” i dlaczego jest istotny?

„Seeding” to termin z zakresu torrentów, który oznacza udostępnianie pobranego pliku innym użytkownikom sieci. W systemach peer-to-peer (P2P), takich jak torrenty, każdy użytkownik, który pobiera plik, może również przesyłać jego części innym. Seeding jest kluczowym elementem w systemach wymiany plików, ale w przypadku materiałów chronionych prawem autorskim może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych.

Adwokaci Meta podkreślają, że „nie ma faktów, które by wskazywały, że Meta seedowała książki Powodów”. Firma opiera swoją obronę na założeniu, że brak dowodów na aktywne udostępnianie materiałów może uchronić ją przed oskarżeniami o naruszenie praw autorskich.

Meta minimalizowała seeding, ale dlaczego?

Michael Clark, dyrektor odpowiedzialny za projekt LLaMA w Meta, przyznał przed sądem, że ustawienia konfiguracji oprogramowania używanego do pobierania danych zostały zmodyfikowane „tak, aby można było zaobserwować jak najmniejszą ilość seedingu”. To stwierdzenie wywołało kolejne pytania: dlaczego Meta starała się ograniczyć seeding do minimum?

Clark, powołując się na tajemnicę adwokacką, odmówił odpowiedzi na to pytanie. Tymczasem wewnętrzna wiadomość od Franka Zhanga, badacza Meta, ujawnia, że firma mogła podejmować działania mające na celu ukrywanie potencjalnego seedingu z serwerów Meta, aby uniknąć „ryzyka wyśledzenia seedingu/pobierania” do serwerów Facebooka.

Czy Meta była świadomym uczestnikiem piractwa?

Autorzy materiałów chronionych prawem autorskim, które rzekomo zostały wykorzystane przez Meta bez odpowiednich umów licencyjnych, oskarżają firmę o świadome uczestnictwo w „nielegalnej sieci piractwa peer-to-peer”. W opublikowanym pozwie zarzucono gigantowi technologicznemu „świadome omijanie legalnych metod pozyskiwania treści”.

Prawnicy powodów twierdzą, że Meta, zamiast zakupić licencje lub nawiązać współpracę z wydawcami, świadomie wybrała drogę „piracką”.

Strategia obrony: Brak dowodów to brak winy?

Obrona Meta opiera się na próbie zdefiniowania różnicy między pobieraniem a udostępnianiem treści chronionych prawem autorskim. Prawnicy firmy sugerują, że jeśli Meta rzeczywiście tylko pobrała pliki, ale ich nie udostępniała, może to uchronić firmę przed odpowiedzialnością prawną.

Eksperci prawni zwracają jednak uwagę, że takie podejście może być ryzykowne. Chociaż samo pobieranie nie jest jednoznaczne z naruszeniem prawa, korzystanie z materiałów chronionych prawem autorskim do szkolenia modeli AI bez licencji może stanowić naruszenie. W świetle coraz liczniejszych sporów prawnych dotyczących wykorzystania danych do trenowania sztucznej inteligencji, wynik tej sprawy może stać się precedensem.

Biorąc pod uwagę skalę oskarżeń i możliwe konsekwencje dla całej branży technologicznej, proces sądowy przeciwko Meta może potrwać latami. Nawet jeśli firma przegra w pierwszej instancji, prawdopodobnie odwoła się od wyroku, co jeszcze bardziej wydłuży postępowanie. Nie jest to odosobniony przypadek. W 2023 roku OpenAI zostało pozwane przez grupę powieściopisarzy za wykorzystanie ich dzieł bez licencji do szkolenia modeli AI. Podobne oskarżenia padły również ze strony New York Timesa, który pozwał OpenAI i Microsoft za „miliony” skopiowanych artykułów.

Implikacje dla branży AI i praw autorskich

Jeśli Meta wygra tę sprawę, może to otworzyć drogę do nowej interpretacji prawa autorskiego w kontekście sztucznej inteligencji. Może się okazać, że pobieranie materiałów chronionych prawem autorskim do szkolenia modeli AI nie jest nielegalne, o ile nie dochodzi do ich dystrybucji.

Jednak w przypadku przegranej Meta, inne firmy technologiczne mogą zostać zmuszone do przemyślenia swoich strategii gromadzenia danych i szkolenia modeli AI. Może to również wpłynąć na przyszłe regulacje prawne dotyczące wykorzystania treści chronionych prawem autorskim w kontekście sztucznej inteligencji.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Meta tłumaczy się z wykorzystywania pirackich treści. "Pobieraliśmy, ale nie udostępnialiśmy"

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł