Aktualizacje Windowsa, jeśli specjalnie się nimi nie zajmiemy z poziomu opcji, mogą wydać się zmorą. Tymczasem Microsoft zamierza niedługo zrobić z tym porządek.
Firma z Redmond planuje zarówno skrócić czas potrzebny do uaktualnienia swojego systemu operacyjnego, jak również podzielić go na dwie fazy - z czego w trakcie pierwszej moglibyśmy nadal używać normalnie komputera. W nowym formacie, update'owanie polegałoby najpierw na sprawdzaniu czy dostępne są nowe aktualizacje, następnie wtedy byłyby one pobierane i ewentualnie wtedy podejmowalibyśmy decyzję o zrestartowaniu komputera. Gdy to nastąpi, zostają pobierane pliki w trybie offline, następuje tworzenie kopii zapasowej naszych danych, podczas gdy przerzucane są sterowniki i inne pliki systemu operacyjnego. Następnie nasza zawawrtość na dysku twardym zostaje przywrócona z końcem procesu instalacyjnego.
Microsoft przetasował kolejność dotychczasowych procesów aktualizacyjnych tak, aby dłużej można było używać komputera w ich trakcie, a następnie w momencie gdy zostaje odebrana nam kontrola, pozostała część uaktualnienia trwa krócej
Zaproponowane przez Microsoft zmiany spowodują to, że nie będziemy nagle odrywani od grania czy używania innych aplikacji, a także komputer w drugiej fazie aktualizacji będzie wykonywał mniej czynności. Jest jednak pewien minus - wydłuży to ogólny czas aktualizacji, chociaż z drugiej strony większość tej czynności będzie odbywała się w tle. Jason Howard z Microsoftu zapewniał, że procesy odpowiadające za aktualizację będą miały niższe priorytety, a więc nie wpłyną one na wydajność pracy naszych PC-tów. W Windows 10 istnieje opcja odłożenia aktualizacji, lecz wymaga ona edycji co najmniej Pro. Poza tym, można także ustawić godziny aktywnego użytkowania - wtedy nigdy nie musimy martwić się, że uaktualnienia przerwą nam pracę. Mimo wszystko, dzięki zastosowanym zmianom, nawet mniej wnikliwi użytkownicy nie będą mieli już aż tylu powodów do narzekań.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Microsoft: aktualizacje Windows 10 mniej inwazyjne, nie będą nam przerywać