Microsoft mógłby wydawać gry na Epic Games Store, ale pod pewnym warunkiem

Epic Games Store praktycznie od początku istnienia znajduje się w centrum uwagi, a to za sprawą kontrowersyjnego dla wielu osób podejścia do wykupowania gier na czasową wyłączność. Według fanów Valve taka polityka uderza bezpośrednio w Steam, które dotychczas straciło chociażby Metro Exodus czy Borderlands 3 (innym wydawcą, przychylnie patrzącym na współpracę z Epic, jest Ubisoft — Francuzi udostępnili w sklepie twórców Fortnite swoje The Division). Czynnikami decydującymi dla większości deweloperów oraz firm są tutaj korzystne warunki finansowe oferowane przez Epic Games Store, aczkolwiek zdarzają się wyjątki, które żałują decyzji o wydaniu gry na tej platformie i mowa tutaj o autorach Ooblets, których społeczność nie tylko obrażała, ale wręcz groziła im.

Microsoft mógłby wydać swoje gry na Epic Games Store, ale pod warunkiem znacznie bardziej połączonej społeczności graczy.

Microsoft bez wątpienia pozostaje jednym z największych gigantów technologicznych, ale w branży gier nie odnosi tak znaczących sukcesów jak Sony, a to za sprawą ubogiej liczby produkcji ekskluzywnych. Mimo wszystko Amerykanie mogą w przyszłości spojrzeć na inną platformę i chodzi tu o Epic Games Store. W najnowszym wywiadzie Aaron Greenberg, dyrektor ds. marketingu Xbox, przyznał, iż są otwarci na umieszczenie swoich gier również w sklepie należącym do Epic. Postawiono jednak pewien dość konkretny warunek, otóż konkurent Steam musi posiadać znacznie bardziej zintegrowaną społeczność graczy niż obecnie. Takie stanowisko nie jest ogromnym zaskoczeniem, jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, że Microsoft według słów jego przedstawicieli od zawsze pragnął stawiać na łączenie różnych grup.

Stanowisko Aarona Greenberga należałoby rozpatrywać w kontekście skierowanego do Epic wezwania do zaprzestania aktualnej polityki przejmowania następnych produkcji na wyłączność. Czy tak się stanie? Zależy to bezpośrednio od Epic, ale także Valve. Przypomnijmy, że w przeszłości Tim Sweeney wzywał branżowego rywala, aby ten zaoferował deweloperom m.in. mniejsze prowizje od sprzedaży, bo te pochłaniają teraz niemałą kwotę ich zysków, ale niestety nie zanosi się na to, by Valve spełniło żądania.