Najnowsza konsola Microsoftu o nazwie kodowej Project Scorpio ukaże się w ostatnim kwartale przyszłego roku, ale tymczasem już teraz Microsoft zaczyna nas przyzwyczajać do regularnych dywagacji na temat technologicznego status quo konsol - PS4 Pro i Project Scorpio. W najnowszym wywiadzie dla brytyjskiego Eurogamera, product manager marki Xbox Albert Penello został zapytany o strategię Sony wokół PS4 Pro. Ponadto odniósł się do mocy obliczeniowej, która wymagana jest do osiągnięcia rozdzielczości 4K (alternatywny termin: UHD -Ultra High Definition), a także mówił o tym, jak Microsoft stara się oddać do dyspozycji ową moc developerom.
Penello jest zdania, że reklamowanie PS4 Pro jako konsoli zapewniającej gry w 4K jest okupione dużą dozą "drobnego druczku".
Mówią o rzeczach takich jak checkerboard rendering czy skalowanie obrazu. […] Dużo drobnego druczku w całym tym ich marketingu wokół 4K. […] Gdy my myśleliśmy o specyfikacji [dla] Scorpio, bardzo jasno wyraziliśmy się, że chcielibyśmy by developerzy przenieśli stworzone pod Xbox One silniki graficzne i wyrenderowali je w natywnym, prawdziwym 4K. Dlatego wybraliśmy taką liczbę [teraflopów; 6 TFLOPS - przyp. red.]. Dlatego mamy pamięć o przepustowości jaką mamy (320 GB / s - przyp. red.) […], ponieważ developerzy powiedzieli nam, że tyle im potrzeba, by osiągnąć natywne 4K.
Penello jednocześnie powiedział, że Microsoft nie będzie wymuszał na twórcach gier renderowania wszystkich gier w natywnym UHD. Według niego, developerzy będą mogli wykorzystać 6 teraflopsów mocy obliczeniowej Scorpio wedle własnego uznania. Podkreślił jednak, że 4.2 teraflopsy u PS4 Pro to za mało by osiągnąć prawdziwą rozdzielczość 4K. Z drugiej strony zaznaczył dyplomatycznie, że produkt Microsoftu ma wyższe aspiracje i aby je osiągnąć będzie mniej "drobnego druczku" wokół 4K.
Product manager marki Xbox został zapytany także o potencjalne różnice między Scorpio a PS4 Pro, ale jego zdaniem na takie prognozy jest zbyt wcześnie. Zaznaczył jednak fakt, że posiadacze konsol obecnej generacji są bardzo podzieleni. "Obydwaj wiemy, że będą tacy ludzie, którzy twierdzą, że różnica między 1080p a 900p to najważniejsza z możliwych rzecz, a każdy który twierdzi inaczej jest ślepy" - powiedział. "Będą też tacy ludzie, którzy nie są w stanie dostrzec różnicy". Zdaniem Penello przez tak mocno podzielone zdania trudno jest przewidzieć w jakim kierunku pójdą developerzy. Jednocześnie pracownik Microsoftu czuje się bardzo pewnie odnośnie przyszłości Xboksa i utwierdził raz jeszcze o tym, że będzie to "najpotężniejsza konsola w historii".
W kwestii niedawnych subtelnych przytyków Microsoftu w stronę Sony, które nie zdecydowało się na odtwarzacz UHD Blu-ray w PS4 Pro - Penello powiedział, że to normalna praktyka w tego rodzaju branży i nie jest ona skierowana specyficznie w stronę Sony lecz jest przede wszystkim podkreśleniem atutów jakie produkty Microsoftu mają wobec konkurencyjnych urządzeń. Jego zdaniem nie jest to próba powtórki rywalizacji Segi i Nintendo pełnej agresywnych sloganów i nie wierzy, że zwiastuje to jakąś drastyczną zmianę sposobu w jaki Microsoft pragnie rywalizować.
Gry Microsoftu takie jak Gears of War 4 czy pokazana tutaj Forza Horizon 3 już działają w natywnym 4K - na Windows 10 PC.
PS4 Pro ukaże się w listopadzie, a jego cena w Ameryce wynosi $400. Xbox Scorpio swoją premierę będzie miał w ostatnim kwartale 2017, lecz niewiadomą na razie jest jakich pieniędzy za swoją konsolę zażyczy sobie Microsoft. Pewne natomiast jest, że nadchodzący rok będzie na nowo ożywi rywalizację pomiędzy obydwiema firmami i tym razem zdarzyć może się dosłownie wszystko. Zważywszy na zmieniające się oblicze konsol samych w sobie, jak i generacji, nic - poza różnicą w teraflopsach - nie jest pewne.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Microsoft odnosi się do PS4 Pro: 4,2 TF nie wystarczy do 4K