To już pewne. Microsoft kupuje Githuba

Microsoft w przeszłości dokonywał paru częściowo udanych lub nieudanych inwestycji mających przynieść teoretyczne zyski. Jednak teraz zdaje się szykować do nowego przejęcia.

Tym razem wybór padł na Githuba. Z tego rozwiązania korzysta aktualnie 23 miliony osób, z czego większość z nich stanowią programiści oraz firmy pokroju Microsoftu. Nie da się ukryć, że ewentualne kupno wspomogłoby pracę ekspertów twórców Windowsa. Warto wspomnieć, że jest to płatna usługa, która dzięki abonamentowi zarabia aż 200 milionów dolarów miesięcznie (klienci biznesowi generują zysk na poziomie 110 milionów USD). Nic więc dziwnego, że amerykanie pomimo posiadania systemu kontroli, czyli serwera Team Foundation chcą wcielić popularną stronę do siebie. Niestety nie wiadomo jak wszystko ułoży się po przejęciu, ponieważ historia dla nabytych przez Microsoft usług nie zawsze kończyła się pomyślnym zakończeniem.

Microsoft chce nabyć Githbuba chociaż ustalona wartość usługi sięgająca 5 miliardów dolarów jest dla nich zbyt wysoka

Wartość Github została ustalona na 5 miliardów dolarów, lecz dla Microsoftu jest to zbyt wygórowana kwota. Reprezentanci obu firm prowadzili rozmowy kilkukrotnie, ale nie doszło do ustalenia konkretnych warunków. W takiej sytuacji gigant z Redmond rozważa także częściową inwestycję, która pozwoli włodarzom strony zachować niepełne prawa do marki. Warto wspomnieć, że szykuje się zmiana na stanowisku prezesa Githuba. Głównym faworytem do objęcia stanowiska pozostaje Nat Friedman, który co ciekawe pracuje w Microsofcie, a wcześniej sterował przejętym przez jego pracodawcę Xamarinem. Jeżeli faktycznie zmiany stałyby się faktem, kwestia pełnego przejęcia byłaby niemal pewnikiem. Oczywiście na dalszy rozwój musimy jeszcze trochę poczekać.

Aktualizacja 04.06.2018

Microsoft oficjalnie potwierdził krążące spekulacje o przejęciu Github. Co ciekawe łączna kwota tej transakcji ma wynieść nie 5 tylko 7,5 miliarda dolarów. Nie zapłacą oni jednak w gotówce, a w akcjach. Nowym prezesem zgodnie z oczekiwaniami zostanie Nat Friedman.