Microsoft zapłaci za wykrycie luki w Xbox Live nawet 20 tysięcy dolarów

Microsoft wprowadził nowy program premiowania za znalezione przez społeczność luki w zabezpieczeniach Xbox Live i związanych z nim usług. W zależności od skali problemu oraz złożoności raportu opisującego m.in. metodę obejścia amerykańskie przedsiębiorstwo płaci nawet 20 tysięcy dolarów. Podobnie jak w innych tego rodzaju akcjach tutaj również szuka się głównie dość specyficznych oraz poważnych exploitów. Jeśli więc ktoś odkrył np. sposób zdalnego przejęcia kontroli nad konsolą ofiary może śmiało zgłosić go do Microsoftu i z pewnością zostanie odpowiednio wynagrodzony. Za najmniej niebezpieczne dziury gigant przekaże 500 dolarów zaś za tak zwany spoofing, czyli metodzie ataku polegającej na podszywanie się pod inny element systemu na konto odkrywcy wpłynie 5 tysięcy dolarów.

W ramach programu Microsoftu za wykrycie najpoważniejszych luk w zabezpieczeniach Xbox Live można otrzymać nawet 20 tysięcy dolarów.

Więcej szczegółów odnośnie opisanego programu znajdziecie bezpośrednio na tej stronie. Oczywiście by czyjeś zgłoszenie było wzięte pod uwagę nie mogło zostać wcześniej zgłoszone przez inną osobę. Warto wspomnieć, że to nie pierwszy tego rodzaju program Microsoftu, a pozostałe obejmują przeglądarkę Edge czy Office 365. Jednak najlepsza nagroda dotyczy Azure gdzie za wykrycie najpoważniejszej luki w zabezpieczeniach usługi chmurowej przedsiębiorstwa autor ma szansę dostać nawet 300 tysięcy dolarów. Również Google jest dość hojne, jeśli chodzi o wykrywanie dziur w swoich produktach. Więcej informacji o ubiegłorocznych stawkach przeczytacie na naszej stronie w oddzielnym artykule.

Natomiast od dziesięciu lat, a więc początku istnienia inicjatywy Vulnerability Reward Programs (VRP) pomysłodawcy przekazali 21 mln dolarów. Co ważne program regularnie się rozwija i dotyczy szeregu rozwiązań Google w tym Chrome oraz Androida. Za wyszukiwanie błędów w Red Dead Redemption 2 płaci także Rockstar Games zaś minimalna wypłata wynosi tu 150 dolarów. Cóż wychodzi na to, że jak najbardziej opłaca poświęcić swój cenny czas na wyszukiwanie exploitów, chociażby w Xbox Live.