Microsoft zmusi użytkowników Internet Explorera do przesiadki na Edge

Microsoft najwyraźniej wymyślił już, jak w końcu zmusić użytkowników przeglądarki internetowej Internet Explorer do przesiadki na nowszą Edge. Jak donosi bowiem portal ZDNet, po tym jak gigant z Redmond wypuści kolejną wersję Edge, której debiut planowany jest w listopadzie (nie określono jeszcze konkretnej daty), osobom wciąż korzystającym z Internet Explorera zostanie zablokowany dostęp do 1156 stron internetowych, w tym takich popularnych serwisów jak YouTube, Twitter, Instagram czy ESPN. Próba uruchomienia takiej strony zakończy się wyświetleniem komunikatu, by skorzystać z nowszej przeglądarki Microsoftu, czyli Edge, które bazuje już na silniku Chromium.   

Microsoft najwyraźniej wymyślił już, jak w końcu zmusić użytkowników przeglądarki internetowej Internet Explorer do przesiadki na nowszą Edge.

Lista blokowanych stron internetowych przechowywana jest w pliku DLL (ie_to_edge_bho.dll) dodawanym przez Microsoft do instalacji Edge latem tego roku. Internet Explorer ładuje ten plik za pomocą pluginu, który monitoruje strony odwiedzane przez nas za pośrednictwem tej przeglądarki. Jeśli wejdziemy na taką, która znajduje się na liście, to otrzymujemy stosowny komunikat o przekierowaniu do Microsoft Edge, skąd możemy kontynuować surfowanie bez podobnych utrudnień. Oczywiście takie siłowe rozwiązanie na pewno nie przypadnie do gustu osobom, które z jakiegoś powodu nie chcą opuszczać Internet Explorera i kurczowo trzymają się tej przeglądarki. 

Wydawać by się mogło, że cztery lata po tym, jak producent zaprzestał wsparcia dla Internet Explorer 8, 9 i 10 przeglądarka ta jest już na wymarciu. Nic bardziej mylnego, ponieważ choć rzeczywiście IE mocno traci w ostatnim czasie na popularności, to jednak według danych StatCounter z września tego roku, wciąż pochwalić może się 1,19% udziałów w rynku przeglądarek internetowych, czyli niewiele słabszym wynikiem od Edge (2,61%). Tak więc nawet gdyby wszystkie osoby z IE rzeczywiście przesiadły się na Edge, to Microsoft i tak nie poprawi znacząco swojej pozycji w tym segmencie.