Google znalazło się w jednym z najpoważniejszych kryzysów prawnych w historii działalności na europejskim rynku porównywarek cenowych. Po dwóch kluczowych orzeczeniach sądowych i wcześniejszej karze nałożonej przez Unię Europejską w wysokości 2,95 mld euro, całkowita odpowiedzialność finansowa firmy przekroczyła 3,5 mld euro. Seria rozstrzygnięć potwierdza wieloletnie nadużywanie dominującej pozycji rynkowej w sektorze usług zakupowych i reklamowych.
Najbardziej spektakularne decyzje zapadły w niemieckiej stolicy. Berliński sąd nakazał Google zapłatę 572 mln euro dwóm lokalnym platformom porównywania cen. To jeden z najwyższych wyroków antymonopolowych przeciwko firmie technologicznej w Europie. Sędziowie uznali, że Google przez piętnaście lat kierowało ruch do własnej usługi zakupowej i podcinało zdolność konkurentów do uzyskiwania widoczności w wynikach wyszukiwania.
Każdy przypadek nadużycia pozycji rynkowej powinien wiązać się z odczuwalnymi konsekwencjami.
Największe odszkodowanie trafi do Idealo, spółki zależnej koncernu Axel Springer. Sąd zasądził 465 mln euro, natomiast w odrębnej sprawie przyznał 107 mln euro platformie Producto. Oba wyroki oparły się na podobnych ustaleniach: Google systematycznie obniżało możliwość konkurowania serwisów porównujących ceny, ograniczając im ruch i wpływy reklamowe.
Walka o wyrównane szanse
Idealo początkowo domagało się 3,3 mld euro. Spółka argumentowała, że lata działań Google doprowadziły do strat trudnych do odrobienia nawet przy agresywnej ekspansji marketingowej. Firma powołała się też na decyzję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2024 roku, który potwierdził, że Google faworyzowało własne usługi zakupowe kosztem konkurencji. Orzeczenie z Berlina interpretowane jest jako naturalne przedłużenie tamtego wyroku.
Współzałożyciel Idealo, Albrecht von Sonntag, podkreślił, że każdy przypadek nadużycia pozycji rynkowej powinien wiązać się z odczuwalnymi konsekwencjami. Jego zdaniem wysokie odszkodowania wyznaczają standard, który może zahamować praktyki odbierające mniejszym firmom szansę na uczciwe działanie w sektorze porównań cen.
Stanowisko Google i zapowiedź apelacji
Google konsekwentnie kwestionuje ustalenia niemieckiego sądu. Firma zapowiedziała odwołania od obu wyroków i podkreśla, że w 2017 roku przebudowała system Shopping, aby dostosować go do unijnych wymogów konkurencyjnych. Według Google zmiany otworzyły przestrzeń dla serwisów zewnętrznych, a liczba podmiotów korzystających z aukcji reklam produktowych wzrosła z kilku do ponad 1500.
Berliński sąd nakazał Google zapłatę 572 mln euro dwóm lokalnym platformom porównywania cen.
Krytycy zwracają jednak uwagę, że Google pełni w tym systemie podwójną rolę: operatora infrastruktury reklamowej oraz jednego z uczestników rywalizacji o najwyższe pozycje. Taki układ od lat budzi wątpliwości organów antymonopolowych i wydawców internetowych.
Ostatnie orzeczenia zbiegają się z nasileniem kontroli nad dużymi platformami technologicznymi w całej Europie. Google zmaga się równolegle z dochodzeniem dotyczącym wpływu polityki antyspamowej na widoczność wydawców w wynikach wyszukiwania. Niespełna miesiąc wcześniej Komisja Europejska nałożyła na firmę prawie 3 mld euro kary za nadużycia w sektorze reklam internetowych.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Historyczna porażka Google w Berlinie. Gigant zapłaci miliardy, a to początek problemów