Uznane studio żali się na recenzje. "Możemy nie przetrwać"

Uznane studio żali się na recenzje. "Możemy nie przetrwać"

Moon Studios, znane z uznanej serii Ori, znalazło się w poważnych tarapatach finansowych po premierze swojego najnowszego tytułu, gry akcji RPG No Rest for the Wicked. Choć gra została doceniona za swój wyjątkowy styl artystyczny, jej mieszane recenzje i problemy techniczne przełożyły się na słabsze wyniki sprzedażowe. Brak wsparcia wydawcy dodatkowo pogłębia trudną sytuację studia.

W marcu 2025 roku Moon Studios zdecydowało się zakończyć współpracę z dotychczasowym wydawcą i przejść na pełną niezależność. Oznaczało to jednak także konieczność samodzielnego finansowania dalszego rozwoju gier. Jak podkreślił Thomas Mahler, współzałożyciel i szef studia: „W świadomości graczy zawsze istnieje przekonanie, że w tle czai się jakiś wielki wydawca, który pokryje wszystkie koszty. W naszym przypadku to nieprawda”. Bez parasola ochronnego dużego partnera finansowego, Moon Studios jest teraz zdane na siebie i na graczy.

Moon Studios, znane z uznanej serii Ori, znalazło się w poważnych tarapatach finansowych po premierze swojego najnowszego tytułu, gry action RPG No Rest for the Wicked.

Recenzje, które mogą zadecydować o losie gry

No Rest for the Wicked zadebiutowało we wczesnym dostępie 19 kwietnia 2025 roku. Choć w pierwszym tygodniu zgromadziło niemal 15 000 recenzji na platformie Steam, jedynie 69% z nich było pozytywnych. Gracze chwalili walory wizualne i atmosferę gry, ale zwracali uwagę na nadmiernie wysoki poziom trudności, liczne problemy z wydajnością i nieintuicyjne mechaniki. Obecnie gra może pochwalić się oceną „w większości pozytywne” na poziomie 74%, opartą na ponad 34 000 recenzji. Choć nie jest to wynik druzgocący, dla niezależnego studia każda ocena ma realne przełożenie na sprzedaż i przetrwanie.

Mahler: „Możemy nie przetrwać kolejnych miesięcy”

W swoich ostatnich wypowiedziach Mahler nie owijał w bawełnę: „Całkiem możliwe, że nie przetrwamy kolejnych kilku miesięcy, tylko dlatego, że gra została zasypana negatywnymi recenzjami, co zniechęca potencjalnych nabywców”. Choć nie ma dowodów na skoordynowany „review bombing”, mieszany odbiór gry skutecznie ogranicza jej potencjał komercyjny. A w świecie gier niezależnych, gdzie nie ma budżetów na gigantyczne kampanie marketingowe, liczy się przede wszystkim poczta pantoflowa.

Moon Studios

Mahler zwrócił się bezpośrednio do graczy, apelując o wsparcie: „Jeśli chcecie, żebyśmy dokończyli Wicked, bardzo ważne jest, by podnieść ogólną ocenę gry. To może zadecydować o naszej przyszłości”.

Obserwuj nas w Google News

Tagi

Gaming

Pokaż / Dodaj komentarze do: Uznane studio żali się na recenzje. "Możemy nie przetrwać"

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł