Mozilla znalazła się w ogniu krytyki po aktualizacji Warunków Użytkowania przeglądarki Firefox. Użytkownicy zarzucili firmie użycie zbyt niejednoznacznego języka, który rzekomo miałby dawać Mozilli prawa do podglądania danych wprowadzanych do przeglądarki. Firma szybko zareagowała, zapewniając, że nie zmienia sposobu wykorzystywania danych użytkowników, a jedynie precyzuje dotychczasowe zasady.
Nowe Warunki Użytkowania oraz Zasady Prywatności zostały wprowadzone w środę, aby, jak twierdzi Mozilla, zwiększyć przejrzystość oraz wyjaśnić użytkownikom ich prawa i obowiązki. „Staraliśmy się, aby były one łatwe do zrozumienia - nie powinno być żadnych niespodzianek dotyczących działania naszej przeglądarki” – napisano na oficjalnym blogu firmy.
Firma zapewniła, że użytkownicy mogą w każdej chwili zrezygnować z przetwarzania ich danych do celów reklamowych, wyłączając odpowiednie ustawienia w przeglądarce
Jednak treść nowych zapisów wywołała falę kontrowersji. Użytkownicy szybko zwrócili uwagę na fragment, w którym Mozilla zastrzega sobie „nieekskluzywną, wolną od opłat licencyjnych, globalną licencję na wykorzystanie informacji wprowadzanych do Firefoksa w celu poprawy doświadczenia użytkownika i interakcji z treściami online”. Krytycy uznali, że sformułowanie to jest zbyt ogólne i może oznaczać udostępnianie danych użytkowników do celów komercyjnych, w tym dla systemów sztucznej inteligencji.
Wpadka Mozilli może ją dużo kosztować
Brendan Eich, współzałożyciel Firefoksa i obecny CEO konkurencyjnej przeglądarki Brave, skomentował sprawę na platformie X jednym słowem: „WTF”. Sugerował również, że Mozilla przygotowuje się do monetyzacji danych użytkowników, m.in. poprzez ich wykorzystanie w modelach AI. Mozilla stanowczo zaprzeczyła tym oskarżeniom, podkreślając również, że reklamy wyświetlane w Firefoksie są zgodne z zasadami prywatności i przetwarzane w sposób anonimowy lub zagregowany.
Już teraz Firefoks ma zaledwie 2,54% udziału w globalnym rynku przeglądarek, znacznie ustępując Chrome
Firma zapewniła, że użytkownicy mogą w każdej chwili zrezygnować z przetwarzania ich danych do celów reklamowych, wyłączając odpowiednie ustawienia w przeglądarce. Wyjaśniła także znaczenie kontrowersyjnych terminów: „nieekskluzywna” oznacza, że użytkownicy zachowują pełne prawa do swoich danych, „wolna od opłat” - że przeglądarka jest darmowa i nie generuje żadnych opłat, a „globalna” - że Firefoks jest dostępny na całym świecie.
Pomimo zapewnień Mozilli, wiele osób pozostaje sceptycznych, a zamieszanie wokół nowych warunków może skutkować odpływem użytkowników do konkurencyjnych przeglądarek. Już teraz Firefoks ma zaledwie 2,54% udziału w globalnym rynku przeglądarek, znacznie ustępując Chrome (67%), Safari (17,95%) i Edge (5,2%).

Pokaż / Dodaj komentarze do: Uwaga, Mozilla zmienia politykę prywatności. Czy warto nadal korzystać z Firefoksa?